Watykan po incydencie podczas pasterki postanowił zwiększyć o 2 metry przestrzeń, w której przechodzi procesja w Bazylice św. Piotra – informuje na łamach „Il Giornale” Andrea Tornielli. Jak zaznacza, chodzi o to, by zapobiec podobnym przypadkom w przyszłości.
Watykanista mediolańskiego dziennika informuje, że po napaści niezrównoważonej psychicznie Susanny Maiolo w Watykanie odbyło się posiedzenie służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo papieża. Przewodniczył mu kard. Tarcisio Bertone. Rozważano zarówno możliwość zwiększenia liczby funkcjonariuszy w najbliższym otoczeniu Ojca Świętego jak i zastosowanie środków bardziej dyskretnych, aby łatwiej można było ingerować w przypadku aktów podobnych jak podczas ostatniej pasterki. Zwyciężyło to ostatnie rozwiązanie, a rezultat był już widoczny już 31 grudnia, podczas nieszporów na zakończenie roku. Została wyraźnie zwiększona przestrzeń korytarza centralnego kosztem liczby miejsc siedzących w Bazylice Watykańskiej.
Oczywiście papież może nadal podejść do wiernych, by na przykład pobłogosławić dziecko i jego rodziców stojących przy barierkach. Jednak obecnie dzięki poszerzeniu o dwa metry przestrzeni, w której przechodzi procesja, łatwiejsza jest ewentualna interwencja watykańskich służb bezpieczeństwa. Tornielli przypomina, że właściwie jedyną ofiarą zamieszania, do jakiego doszło podczas Pasterki jest kard. Roger Etchegaray, który podczas upadku złamał szyjkę kości udowej.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.