Główny temat w prasie amerykańskiej w piątek to rządowy raport o zaniedbaniach wywiadu, które umożliwiły próbę zamachu na amerykański samolot w Boże Narodzenie. Gazety nie krytykują w większości reakcji prezydenta Baracka Obamy, ale są zdumione skalą zaniedbań.
"New York Times" w edytorialu chwali prezydenta za to, że podsumowując w czwartek ustalenia raportu otwarcie uznał błędy i wziął za nie odpowiedzialność. Przyznaje, że to nie Obama stworzył obecny system i "kaskadę zaniedbań" w szeregu agencji wywiadowczych i departamentów, ale wskazuje, że raport Białego Domu jest pełen "szokujących szczegółów" pokazujących, jak rząd "powstrzymał się od działania".
"Czulibyśmy się pewniej" - zauważa "NYT" - gdyby natychmiastowe korekty w pracy wywiadów zalecone przez Obamę "nie były tak podstawowe i oczywiste". Dziennik przypomina, że o wielu problemach słyszano na długo przed zamachami z 11 września 2001 roku i konkluduje: "USA mają kolejną szansę, by uczyć się na błędach - tak samo, jak Al-Kaida".
"Washington Post" stawia pytanie o to, czy "odpowiedź prezydenta jest proporcjonalna do wagi problemów", na które wskazał w swym czwartkowym wystąpieniu. "Raport administracji sugeruje, że problem jest mniej łatwy do rozwiązania, niż Obama przyznał" - ocenia dziennik. Prezydent okazał "godną podziwu uczciwość" w opisie zaniedbań, jednak sama diagnoza była "bardziej przerażająca" niż to, co wcześniej przedstawiano; tak więc rozwiązania zaproponowane przez Obamę nie są w pełni uspokajające - podsumowuje "Washington Post".
"Niemożliwe jest czytanie nawet nieutajnionego sześciostronicowego streszczenia raportu Białego Domu bez uczucia narastającej frustracji, a nawet gniewu" - pisze w piątek "Wall Street Journal". Gazeta wskazuje, że celem reformy wywiadu z 2004 roku i stworzenie stanowiska krajowego dyrektora wywiadu (DNI) było właśnie sprawne dzielenie się informacjami i ich zestawianie przez agencje wywiadowcze. "Byliśmy przeciwni reformie" - przypomina dziennik, oceniając, że NDI stworzyła "bałagan, za który Obama naprawdę może winić George'a W. Busha". W wojnie z Al-Kaidą, o której mówił w czwartek prezydent, powinien on teraz, zdaniem "WSJ", "zredukować DNI do 20-30 ludzi, a CIA o połowę, i zacząć od nowa".
W osobnym komentarzu w "Washington Post" jego autor, krytykując tryb prawny, z którego korzysta sprawca nieudanego zamachu w samolocie, Nigeryjczyk Umar Faruk Abdulmutallab, nawiązuje do ponownych zapewnień Obamy o zamiarze zamknięcia więzienia Guantanamo. Prezydent "przywołał swój zwykły argument" dotyczący pozbawienia Al-Kaidy narzędzia rekrutacji - wskazuje autor. Zauważa: "wyobraźmy sobie, że Guantanamo jutro zniknie, połknięte przez gigantyczne tsunami. Czy myślicie, że będzie mniej naboru do Al-Kaidy w Jemenie, Arabii Saudyjskiej, Pakistanie i Londynie?". Autor wyraża nadzieję, że za argumentem Obamy stoją teraz bardziej "polityczne względy praktyczne, niż prawdziwa wiara", ponieważ "jeśli w powietrzu latają zamachowcy-samobójcy, to cynizm jest daleko mniej niebezpieczny dla kraju niż naiwność".
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.