Unia Europejska robi za mało, aby przybliżyć Ukrainę do członkostwa - uważa czołowy publicysta szwedzkiego dziennika "Svenska Dagbladet". Według niego, Ukrainie w drodze na Zachód nie pomoże ani Partnerstwo Wschodnie, ani nowy podział stanowisk wynikający z Traktatu Lizbońskiego.
"Po wojnie na Kaukazie (w Gruzji - PAP) Carl Bildt i jego polski kolega (chodzi o Radosława Sikorskiego - PAP) podjęli inicjatywę Partnerstwa Wschodniego, aby pomóc byłym republikom radzieckim. Pomysł był dobry, ale to zbyt mały i zbyt późno podjęty krok, aby przybliżyć Ukrainę do członkowstwa w Unii Europejskiej" - pisze Rolf Gustavsson w niedzielnym "Svenska Dagbladet".
Zdaniem publicysty, wkrótce wszyscy będą wylewać krokodyle łzy nad ukraińską tragedią i narzekać na słabe przywództwo prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki. Tymczasem, według Gustavssona, największą słabością prezydenta jest fakt, że nie przewidział on zdrady Ukrainy przez Unię Europejską, która nie wypracowała wspólnego stanowiska wobec Rosji i posowieckiej części Europy. Sytuacji nie poprawi nowy przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej ani budowa europejskiego MSZ.
"Bez przemyślanej strategii w stosunku do sąsiadów ten MSZ będzie tylko pustą skorupą, a putinizacja przerażająco postępuje" - kończy publicysta.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...