Korea Północna zadeklarowała w poniedziałek, że chce szybko podpisać z Koreą Południową traktat pokojowy, który zastąpiłby rozejm zawarty po zakończeniu wojny koreańskiej z lat 1950-53 - poinformowała oficjalna prasa północnokoreańska.
Phenian zaproponował także warunkowe wznowienie negocjacji na temat swej denuklearyzacji. Ten nowy apel o dialog wystosowało północnokoreańskie MSZ, a cytuje go prasa oficjalna. Doszło do niego miesiąc po wizycie w Phenianie amerykańskiego wysłannika Stephena Boswortha.
"Jeśli między Koreańską Republiką Ludowo-Demokratyczną a USA ma zrodzić się zaufanie, jest sprawą kluczową zawarcie traktatu pokojowego kończącego stan wojny, źródło wrogich stosunków" - zacytowała północnokoreańska agencja KCNA rzecznika MSZ.
Nowy wysłannik administracji Obamy ds. praw człowieka w Korei Północnej powiedział jednak w poniedziałek, że do poprawy stosunków może dojść dopiero wtedy, gdy Phenian zaprzestanie systematycznego nękania swych obywateli.
"To jedno z najgorszych miejsc pod względem stanu przestrzegania praw człowieka. Sytuacja jest zatrważająca - oświadczył specjalny wysłannik USA Robert King dziennikarzom w Seulu podczas pierwszej podróży po objęciu urzędu półtora miesiąca temu. - Relacje między Stanami Zjednoczonymi i Koreą Północna muszą obejmować prawa człowieka".
Wojna koreańska zakończyła się zawarciem rozejmu, a nie traktatu pokojowego, przez co Półwysep Koreański jest formalnie nadal w stanie wojny. Zawarcie traktatu między obu Koreami wymagałoby także podpisu USA i Chin, czyli stron uczestniczących w konflikcie koreańskim.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.