O potrzebie modlitwy w intencji Ojczyzny, obrony wartości chrześcijańskich i dawania - na wzór Maryi - świadectwa zaufania Bogu - mówili między innymi biskupi w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Główne uroczystości obchodzonego 15 sierpnia święta Wojska Polskiego, w 97. rocznicę zwycięstwa nad Armią Czerwoną w 1920 r. nazywanego Cudem nad Wisłą, odbyły się we wtorek w katedrze polowej Wojska Polskiego w Warszawie. Mszy świętej z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy, przedstawicieli rządu, parlamentu i dowództwa wojsk lądowych, przewodniczył biskup polowy WP Józef Guzdek.
Biskup polowy przypomniał w homilii, że kolejna rocznica Cudu nad Wisłą to okazja do modlitwy w intencji Ojczyzny, ale i postawienia istotnych pytań: Czy mamy wystarczającą ilość „szabel”, odpowiadających wymaganiom współczesnego pola walki? Jaki duch panuje w narodzie i w polskiej armii? Co należy uczynić, aby siła oręża i siła ducha były na tyle mocne, byśmy czuli się bezpiecznie? – zachęcał do refleksji. Przywołał słowa Marszałka Piłsudskiego: "Z wojskiem naszym trzeba obchodzić się bardzo ostrożnie. Jest to jeden z tych skarbów, który, jak uczą przykłady współczesne, łatwo jest utracić".
Jak podkreślił ordynariusz wojskowy naszym podstawowym obowiązkiem jest myśleć i mówić prawdę. – Jeśli nie zlekceważymy rad wielkich strategów i ojców zwycięskiej bitwy z 1920 roku, polska armia, a w konsekwencji nasza Ojczyzna będzie silną nie tylko w słownych deklaracjach, ale w codziennej pracy i służbie – powiedział.
Dzień wcześniej podczas Mszy w sanktuarium Matki Bożej Zwycięskiej na warszawskim Kamionku, będącym wotum za Cud na Wisłą, metropolita białostocki Tadeusz Wojda zwrócił uwagę, że święto 15 sierpnia koncentruje uwagę na to, co ważne dla życia wiary, jak i dla narodowej tożsamości.
– Dziękujemy Bogu za tych którzy z miłości do ojczyzny oraz dumy, iż są Polakami oddali swoje życie, by po latach niewoli narodowej Polska zmartwychwstała. Oni pokazują nam, że są takie wartości które trzeba bronić nawet za cenę krwi, za cenę życia - powiedział hierarcha.
Zwrócił uwagę, że Polski żołnierz w 1920 roku nie pytał i nie kalkulował: czy warto?, czy się opłaca?, czy to ma sens? - Może dlatego iż pamiętał, że przodkowie od wieków szli do walki ze słowami wyszytymi na chorągwiach i sztandarach ”Bóg, Honor, Ojczyzna” – podkreślił abp Wojda.
Metropolita białostocki odniósł się również do aktualnej sytuacji politycznej. - Klęską dzisiejszego życia publicznego jest nienawiść, która dzieli obywateli państwa na nieprzejednane obozy, postępuje z przeciwnikami politycznymi jak z ludźmi złej woli, poniewiera ich bez względu na godność człowieczą i narodową, zniesławia i zabija moralnie. Zamiast prawdy panoszy się kłamstwo, demagogia , oszczerstwo, nieszczery i niski sposób prowadzenia dyskusji i polemiki. Żądza władzy i prywata prowadza bezwzględną walkę o rządy i stanowiska, a pozorują ją troską o państwo, które zwykłe odłamy polityczne utożsamiają ze sobą – mówił abp Wojda, cytując słowa kard. Augusta Hlonda z roku 1932.
"Nie wystarczą pokojowe traktaty"
Do historycznego wydarzenia „Cudu nad Wisłą” oraz bohaterskiej walki Powstańców Warszawskich nawiązał z kolei na Jasne Górze metropolita częstochowski abp Wacław Depo. - Polska Matka i Ojczyzna jest jednością na fundamencie chrztu świętego. Bez tej prawdy nie byłoby Polski - mówił arcybiskup.
Kaznodzieja ubolewał nad utratą w Europie pamięci o tożsamości chrześcijańskiej. Za prymasem Wyszyńskim przypominał, że „nie wystarczy ubezpieczyć naród, jego byt i wolność traktatami pokojowymi i aliansami międzynarodowymi, bo nic to nie pomoże, gdy młodzież polska nie będzie zdolna do ofiary i poświęcenia”.
Hierarcha wzywał do modlitwy, by ukoronowana Maryja wypraszała nam odkrywanie sensu i wartości życia. - Matko, pomóż nam żyć w prawdzie, która jest fundamentem jedności budowanej na Chrystusowym fundamencie zmartwychwstania, a jednocześnie, abyśmy przez codzienne zawierzenie Chrystusowi wzrastali w łasce i odkrywali sens i wartość życia – mówił abp Depo podczas sumy na wałach jasnogórskich.
Maryja znakiem niezawodnej nadziei
Natomiast podczas uroczystości 50-lecia koronacji obrazu Matki Bożej Bolesnej w Licheniu Starym abp Wojciech Polak, prymas Polski zwrócił uwagę na wymowną symbolikę wizerunku Matki Bożej Licheńskiej przygarniającej do piersi białego orła. - Może chciałaby nas przestrzec, byśmy tej Ojczyzny przez kłótnie i spory nie narażali na marginalizację czy ośmieszenie w oczach świata - stwierdził metropolita gnieźnieński.
„Święto Wniebowzięcia wyostrza jedynie naszą perspektywę. Apeluje do naszej wolności i odpowiedzialności. Skłania do zaangażowania i jasnego opowiedzenie się po stronie dobra. Czyni nas uważnymi i czujnymi. Wyrywa z ogarniającej rutyny i obojętności. Pozwala podejmować niełatwe wyzwania” – wyliczył abp Polak. Dodał, że w tych ziemskich trudach właśnie w Maryi mamy znak niezawodnej nadziei i dlatego tak licznie i w tylu miejscach na świecie garniemy się do Niej.
Szczególną rolę Matki Bożej w historii narodu polskiego przypomniał również biskup płocki Piotr Libera. Wskazał, że jej obecność „zawsze była i wciąż jest obecnością Królowej”, która z troską pochyla się nad losem swoich poddanych i robi wszystko, aby wspierać ich w wędrówce przez ziemię.
- To Ona była pod Grunwaldem, pod Jasną Górą w czasie potopu szwedzkiego, pod Wiedniem, kiedy polski król Jan III Sobieski złamał pychę islamu zagrażającego chrześcijańskiej Europie, nad Wisłą, gdy dokonała cudu, zatrzymując bolszewicką nawałę, to Ona opiekowała się swoim sługą św. Maksymilianem Kolbe i trwała przy Nim, kiedy dobrowolnie w bunkrze głodowym niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz oddawał życie za bliźniego. Wierzymy głęboko, że płaszczem matczynej opieki Maryja zawsze otaczała i nadal otacza cały polski naród. Ale wierzymy też, że pochyla się Ona nad każdym z nas z osobna i każdego traktuje, jak swoje najbardziej umiłowane dziecko - powiedział biskup płocki.
– Maryja Matka Jezusa jest Tą, której macierzyństwo przez testament krzyża – ogrania całą ludzkość bez wyjątku - powiedział z kolei biskup kielecki Jan Piotrowski. Podczas Mszy w katedrze biskup przypomniał Jej rolę w początkach Kościoła, przywołując scenę w Wieczerniku, nazwał ją „patronką dojrzałej wiary”, podkreślając szczególnie Jej „pośrednictwo” do Boga, który jest „dawcą łask” - Jako chrześcijanie przez dar odkupienia jesteśmy uczestnikami tych samych wydarzeń, jak Maryja, Matka Jezusa – stwierdzał biskup kielecki.
Modlitwa za obrońców polskiej wolności
Podczas uroczystości odpustowych w gdańskiej bazylice mariackiej abp Sławoj Leszek Głodź nawiązał do nurtu polskiej tradycji, co trud zapewnienia bezpieczeństwa domowi ojczyzny, wiązał z imieniem Maryi, Tej pod której obronę uciekały się polskie pokolenia.
- Włączmy w modlitwę dzisiejszego dnia obrońców polskiej wolności, którzy wtedy, w sierpniu 1920 roku, osłonili murem żołnierskich piersi Warszawę i Europę - stwierdził metropolita gdański. Zastrzegł jednak, że byli w naszym narodzie i tacy, co zaprzedali polską duszę, tradycje, tożsamość i poszli na służbę najeźdźcom.
Przypomniał słowa Stefana Żeromskiego: „Kto na ziemię ojczysta, a chociażby grzeszną i złą wroga odwiecznego naprowadzi, zdeptał ją, splądrował, spalił, (...) ten się wyzuł z ojczyzny. Nie może ona być już nigdy dla niego domem, ni miejscem spoczynku”. - Niech je odczytają ci nasi rodacy, którzy dla naszych polskich spraw szukają obcych arbitrów. Przyklaskują tym – a nawet honorują nagrodami – którzy chcieliby Polskę ukrzywdzić, postawić po pręgierzem opinii, sankcji, krytyki bez znajomości rzeczy - wskazał abp Głódź.
Metropolita gdański odniósł się także do ekshumacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej, a zwłaszcza ciała związanego z Trójmiastem Andrzeja Karwety, o której szczegółach opowiadała kilka dni temu żona zmarłego, Mariola Karweta. - Wstrząsająca relacja o tym, co zawierała trumna oznakowana nazwiskiem jej męża. Ile jeszcze takich wstrząsów doznamy? Ile jeszcze postawimy pytań, na które nie usłyszymy satysfakcjonującej odpowiedzi - pytał arcybiskup.
Do budowania miłości i zgody w ojczyźnie zachęcał na Jasnej Górze metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podczas wtorkowej Mszy dla pielgrzymów warszawskich pielgrzymek pieszych. Purpurat przekonywał że będzie to możliwe, jeśli każdy, niezależnie od tego kim jest i jaką pełni funkcję, "zacznie od samego siebie".
- To jest droga do budowania społeczeństwa braterskiego, gdzie troska o dobro wspólne jest pierwsza i troska o człowieka i jego godność jest najważniejszym zadaniem – podkreślił kardynał.
Chrześcijanin musi być apostołem
Z kolei podczas Mszy świętej w sanktuarium Matki Bożej Starowiejskiej w Starej Wsi abp Adam Szal podkreślił, że bycie chrześcijaninem oznacza bycie apostołem. – Być apostołem przez świadectwo życia, które składamy na co dzień, począwszy od pierwszych kontaktów z nowo narodzonym dzieckiem, kiedy w jego obecności się modlimy, kiedy idziemy z nim do kościoła, poprzez tę pierwszą katechezę, której udzielamy naszym dzieciom, czy wnukom. To jest pierwszy i podstawowy obowiązek i prawo rodziców – wskazał.
Abp Szal zaznaczył, że największą nauką jest nie słowo, ale przykład życia, ponieważ dziecko patrząc na rodziców odczytuje, co dla nich jest najważniejsze. Przyznał, że jest to trudne zadanie i potrzeba pomocy od Pana Boga, aby mu sprostać.
Przed zalewającą świat szaleńczą doktryną, promującą związki partnerskie i ideologię gender, przestrzegał natomiast w podhalańskim Ludźmierzu metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski. Hierarcha wskazał, że zwycięstwem nad nią jest tylko imię Maryi i różaniec w ręku. - Oto ziemia spotyka się z niebem. Oto Maryja jeszcze raz i to bardzo mocno uczy nas miłości do Chrystusa, do drugiego człowieka - mówił abp Jędraszewski.
Nowa Bitwa Warszawska
O współczesnych wyzwaniach, będących walką o człowieka i duchowe oblicze Ziemi, mówił z kolei biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz, podczas maryjnego odpustu w Pustelni Złotego Lasu w Rytwianach. Toczącą się walkę nazwał wręcz "nową Bitwą Warszawską".
"Ona rozpoczyna się w naszym sercu i przenosi się na rodzinę, szkolnictwo, środki masowego przekazu. Jest obecna w każdej dziedzinie życia. Rządy, politycy, działacze społeczni i religijni opowiadający się za tradycyjnymi wartościami, doświadczają medialnej nagonki. Presja i groźba sankcji mają wymusić łatwy dostęp do aborcji i eutanazji, zmienić pojmowanie płciowości, nadać status małżeństwa związkom homoseksualnym. To jest nowa Bitwa Warszawska, którą z Bożą pomocą musimy wygrać" - mówił hierarcha, apelując, aby za przykładem Maryi być wrażliwym i otwartym na innych ludzi, podkreślał, że będzie to służyło umacnianiu wzajemnych więzi oraz osiągnięciu consensusu w sprawach istotnych dla dobra wspólnego.
Zdaniem ordynariusza, należy szukać porozumienia u siebie na miejscu, bez odwoływania się do zagranicznych arbitrów, gdyż smutne precedensy z historii Polski uczą, że w ten sposób można stracić wszystko.
"Jako katolicy chcemy dalej wspierać naszą ukochaną Ojczyznę. Polska jest bowiem symbolem i zapowiedzią Ojczyzny niebieskiej, do której prowadzi nas Chrystus" – podkreślał bp Krzysztof Nitkiewicz.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.