Reklama

Co z ustawą dezubekizacyjną?

Trybunał Konstytucyjny odroczył wydanie wyroku ws. ustawy dezubekizacyjnej, która obniżyła emerytury ok. 41 tys. funkcjonariuszy służb specjalnych PRL i 9 członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Zaskarżyła ją Lewica, chcąc jej uchylenia jako "represyjnej". Sejm i prokurator generalny wnoszą o uznanie jej konstytucyjności, bo odbiera ona tylko "prawa niesłusznie nabyte".

Reklama

Przez kilka godzin sędziowie zadawali pytania. "Jakie są dowody, że chodziło o 'zemstę', skoro Sejm mógł bardziej obniżyć te świadczenia?" - pytała sędzia Teresa Liszcz. "Obniżono świadczenia poniżej poziomu ZUS; gdyby je zrównano, byłaby to likwidacja przywilejów, co nie naruszałoby ustawy" - replikował Chmaj. Widacki dodał, że świadczenia tracą lekarze, kierowcy czy sekretarki z MSW. Pytany, co przemawia za wyższymi świadczeniami dla nich niż dla "zwykłego" kierowcy, lekarza czy sekretarki, poseł odparł, że tacy pracownicy ABW i dziś mają wyższe emerytury.

Sędziowie dociekali, czy służby wojska PRL w jakiś sposób podlegają tej ustawie. Andrzej Stankowski z Prokuratury Krajowej wyjaśnił, że jeśli jakiś emeryt "policyjny" służył wcześniej w stalinowskiej Informacji Wojskowej, to traci świadczenia za lata tej służby, ale emerytów służb wojska PRL jako takich ustawa nie dotyczy. "Nie jest to dowód najwyższej staranności ustawodawcy" - skomentował sędzia Andrzej Rzepliński. "To był błąd; intencją ustawodawcy nie było przeoczenie służb wojskowych" - przyznał poseł Karpiński. "Ale przecież była poprawka PiS, by objąć ustawą te służby" - zauważył sędzia Janusz Niemcewicz. Dodał, że dlatego nie przekonują go słowa o "przeoczeniu". Karpiński podtrzymał, że to było "przeoczenie". Rzepliński podał wyniki głosowania. "Posłowie wiedzieli, że te służby nie będą objęte ustawą" - dodał.

Sędzia Zbigniew Cieślak pytał o znaczenie uchwały Sejmu z lat 90., która potępiła "zbrodniczą działalność UB i Informacji Wojskowej". "To nie było źródłem prawa i wiązało posłów tylko moralnie" - odparł Widacki, dodając, że sam zgadza się z tą uchwałą.

"Było to ciało konsultacyjne, które nie podejmowało decyzji" - tak Chmaj odpowiedział na pytanie Rzeplińskiego, czym była WRON. Chmaj przyznał, że "nie działała ona na podstawie konstytucji", ale uchylił się od odpowiedzi na pytanie, czy WRON była nielegalna. Pogorzelski oświadczył że WRON była nielegalna.

Od Nowego Roku oficerowie cywilnych służb specjalnych PRL dostają niższe świadczenia - obliczane według wskaźnika w wysokości nie 2,6 proc. podstawy wymiaru za każdy rok służby za lata 1944-1990 - jak dotychczas, lecz 0,7 proc. (przelicznik zwykłej emerytury to 1,3). Członkom WRON emerytura wojskowa naliczana jest teraz po 0,7 proc. podstawy wymiaru za rok służby w wojsku - począwszy od 8 maja 1945 r. WRON - administrująca od grudnia 1981 r. do lipca 1983 r. stanem wojennym - składała się z 22 wyższych wojskowych (część już nie żyje). Ich przeciętne świadczenie wynosiło 8495 zł, a teraz - ok. 4143 zł (brutto). Szef WRON gen. Wojciech Jaruzelski - sądzony za bezprawne wprowadzenie stanu wojennego w 1981 r. - dostawał dotychczas ponad 8 tys. zł emerytury "generalskiej", co zmniejszono o połowę. Mówił, że nie skorzysta z emerytury, jaka przysługuje mu jako prezydentowi RP z lat 1989-1990.

Po rozpatrzeniu zapytań wobec 194 tys. świadczeniobiorców IPN zapowiadał w 2009 r., że wyższe świadczenia ma stracić ok. 41 tys. osób. IPN przekazał organom emerytalnym zaświadczenia o przebiegu służby, wraz z informacją, czy ktoś "czynnie wspierał osoby lub organizacje działające na rzecz niepodległości Państwa Polskiego" - wtedy zachowałby swe świadczenie (TK ujawnił, że były trzy takie przypadki).

Od Nowego Roku obniżono świadczenia ok. 24 tys. świadczeniobiorcom zakładu emerytalno-rentowego MSWIA - podała rzeczniczka resortu Małgorzata Woźniak. 5,7 tys. z nich to wdowy i inni bliscy osób już nieżyjących, a uprawnionych do wyższych świadczeń. W sumie ma je stracić ok. 34 tys. osób pobierających świadczenia z MSWiA (są oni większością osób, które miała objąć ustawa). Część b. esbeków - nie wiadomo ilu - dostaje świadczenia z zakładów emerytalnych ABW i AW. Są to ci, którzy pozytywnie przeszli weryfikację i zostali przyjęci w 1990 r. do UOP, utworzonego wtedy w miejsce SB, a odeszli na emeryturę albo z niego, albo z ABW i AW utworzonych w 2002 r. w miejsce UOP. 7,1 tys. świadczeniobiorców MSWiA odwołało się już do sądów od decyzji o obniżce świadczeń.

W listopadzie 2009 r. prezes IPN Janusz Kurtyka ujawnił, że esbecy, których akta znajdują się w tajnym tzw. zastrzeżonym zbiorze IPN (gdzie są akta aktualne dla bezpieczeństwa państwa), nie stracą wyższych świadczeń, bo IPN nie wolno udzielać ich akt organom emerytalno-rentowym. Chodzi o ok. 2 tys. funkcjonariuszy; trwają działania w celu objęcia ich ustawą. "Trzeba znowelizować ustawę w tym zakresie" - mówił w TK Karpiński.

Wcześniej szacowano, że świadczenia dla b. oficerów mają się zmniejszyć o ok. 600 mln zł rocznie. Politycy PO zapowiadali, że część oszczędności trafi do "pokrzywdzonych przez PRL". Karpiński mówił w tym kontekście w TK o możliwości ubiegania się o sądowe odszkodowania za represje w stanie wojennym.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
3°C Niedziela
dzień
4°C Niedziela
wieczór
4°C Poniedziałek
noc
3°C Poniedziałek
rano
wiecej »

Reklama