Dyrektorzy i pracownicy szpitali powiatowych i wojewódzkich z Podkarpacia pikietowali w czwartek budynek rzeszowskiego oddziału NFZ. W ten sposób chcieli zwrócić uwagę na zbyt niskie kontrakty zaproponowane przez NFZ. Podkarpackie jest jedynym regionem, w którym szpitale nie mają kontraktów na ten rok.
Pod budynek NFZ przyszło ponad 500 osób. Trzymali transparenty z hasłami: "Dokąd prowadzi nas NFZ?", "Precz z dyskryminacją", "Kto daje i odbiera ...", "Gdy NFZ planuje, na cmentarzu tłok panuje". Protestujący mieli też trumnę z napisem "Kontrakt NFZ 2010".
Starosta łańcucki Adam Krzysztoń powiedział podczas manifestacji, że kontrakty zaproponowane przez NFZ cofają szpitale do poziomu finansowania z roku 2002 r.
"Podpisanie takich kontraktów wpędzi szpitale w długi, konieczne będą zwolnienia. Kwoty przeznaczone na leczenie jednego mieszkańca na Mazowszu wynoszą 1600 zł, średnia krajowa to 1410 zł, a na Podkarpaciu zaledwie 1230 zł na jednego mieszkańca. A jest nas ok. 2 mln 100 tys. mieszkańców. W związku z tym przeliczmy 2,1 mln razy 200 zł - jakie daje to kwoty" - pytał Krzysztoń.
Dodał, że kontrakty zaproponowane przez NFZ są bardzo zaniżone, szczególnie jeśli chodzi o opiekę długoterminową - aż o 30 proc. i na rehabilitację o ok. 20 proc.
Wiceprzewodniczący Związku Powiatów Polski i równocześnie starosta strzyżowski Robert Godek zaznaczył, że szpitale na Podkarpaciu nie mają zapłacone za nadwykonania za 2008 i 2009 r. (ok. 180 mln zł).
"NFZ proponuje nam niższe kontrakty, doprowadzi to do wydłużenia i tak sporych już kolejek. Proponowaliśmy rozwiązania kompromisowe, żeby zawrzeć kontrakty na warunkach ubiegłorocznych, jeśli nie na cały rok, to może na część. Propozycja nie została jednak przyjęta. Podkarpacie to też Polska i powinniśmy być traktowani jak inni" - apelował Godek.
Prezes stowarzyszenia zrzeszającego ZOZ-y i szpitale powiatowe na Podkarpaciu Zbigniew Strzelczyk odczytał list otwarty skierowany do prezydenta i premiera.
Dyrektorzy szpitali z regionu pytają w nim, dlaczego życie i zdrowie mieszkańców Podkarpacia chronione jest w mniejszym stopniu niż pozostałych obywateli.
"Od kilku lat nakłady na ochronę zdrowia dla województwa podkarpackiego są najniższe w kraju w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Proponowane jednostkom ochrony zdrowia kontrakty od 2008 r. nie zabezpieczają potrzeb pacjentów naszego województwa, jak również powodują systematyczną degradację infrastruktury. A jeszcze mniejsza ilość środków przewidziana na 2010 r. wpędzi Podkarpackie jednostki ochrony zdrowia w spiralę zadłużenia i konieczność redukcji personelu. (...) Czym zasłużyliśmy sobie na taką dyskryminację. Żądamy zachowania konstytucyjnego prawa równego traktowania obywateli" - napisali dyrektorzy.
Swoje postulaty protestujący przekazali dyrekcji NFZ w Rzeszowie.
Stare kontrakty obowiązują szpitale do końca lutego. W tym roku nie ogłoszono konkursów na realizację świadczeń zdrowotnych w 2010 r., ale podpisywane były aneksy do obowiązujących umów. Jednak w związku z niepodpisaniem przez dyrektorów aneksów, rzeszowski oddział NFZ ogłosił konkursy na realizację świadczeń zdrowotnych. Jak zapowiedzieli dyrektorzy, nie przystąpią oni do tego konkursu.
Spośród 54 placówek w regionie, świadczących usługi z zakresu leczenia szpitalnego, aneksy do umów z NFZ na 2010 rok podpisało zaledwie 13. Są to placówki niepubliczne.
Budżet podkarpackiego Funduszu na 2010 rok wynosi ponad 2,6 mld zł, z tego na lecznictwo szpitalne przypada ponad 1,2 mld zł.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.