Dziesiątki tysięcy ludzi, w tym król Hiszpanii Filip VI, przeszły w sobotę wieczorem w Barcelonie w wielkiej manifestacji.
Demonstracja przebiegła pod hasłem "Nie boimy się". Taki transparent z napisem w języku katalońskim nieśli na czele pochodu przedstawiciele służb, które zapewniły pomoc po zamachach: policjanci, strażacy, lekarze i ratownicy medyczni, a także taksówkarze, kwiaciarki i mieszkańcy okolic deptaku Las Ramblas, gdzie 17 sierpnia terrorysta taranował samochodem przechodniów.
Filip VI szedł w jednym z dalszych szeregów, blisko premiera Mariano Rajoya i innych polityków, przedstawicieli władz Barcelony, Katalonii i pozostałych regionów Hiszpanii. Król wziął udział w demonstracji po raz pierwszy w historii hiszpańskiej monarchii. Była także delegacja muzułmańskiej społeczności Barcelony. Nie zaplanowano natomiast udziału przedstawicieli obcych państw.
"Wypełnijmy ulice pokojem i wolnością" - apelowały przed demonstracją władze miejskie Barcelony, drugiego co do wielkości miasta Hiszpanii. Burmistrz Ada Colau wzywała do "różnorodności i odwagi" w odpowiedzi na przemoc. Ratusz zamieścił na Twitterze wpis: "Jesteśmy otwartym, gościnnym miastem pokoju".
"Pokój - najlepszą odpowiedzią", "Nie - islamofobii" - głosiły niektóre transparenty. Wielu uczestników powiewało flagami Katalonii. "Nie boimy się" - skandowali główne hasło manifestacji, trzymając w rękach róże w kolorach Barcelony: czerwonym, żółtym i białym.
Podobne manifestacje zaplanowano na sobotę także w innych hiszpańskich miastach, m.in. w Madrycie, Walencji i Vigo.
W zamachach w Barcelonie i nadmorskiej miejscowości Cambrils, ok. 100 km na południowy zachód od stolicy Katalonii, zginęło łącznie 15 osób, a ponad 120 zostało rannych. W zamachach ucierpieli obywatele 30 krajów. Nie żyje także ośmiu członków komórki terrorystycznej, która stała za atakami; sześciu z nich zostało zastrzelonych przez policję.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"