Premier Beata Szydło w środę przybyła do Brukseli, gdzie weźmie udział w odbywającym się w czwartek i piątek unijnym szczycie. Jeszcze w środę szefowa polskiego rządu wraz z premierami państw Grupy Wyszehradzkiej spotka się z szefem KE Jean-Claude'em Junckerem.
W trakcie środowego spotkania szefowej polskiego rządu i premierów: Węgier Viktora Orbana, Słowacji Roberta Fico i Czech Bohuslava Sobotki z szefem KE jednym z tematów rozmów będzie kwestia pracowników delegowanych.
Jak powiedział PAP wiceminister spraw zagranicznych ds. europejskich Konrad Szymański, w sprawie pracowników delegowanych lepszy jest brak porozumienia niż złe porozumienie. Pytany, czy możliwe jest jeszcze osiągnięcie porozumienia w tej kwestii, odpowiedział, że polski rząd jest zawsze zainteresowany porozumieniem. W jego ocenie jednak nie tylko klincz, ale też sukces w rozmowach na temat pracowników delegowanych jest możliwy.
Szymański poinformował, że podczas rozmowy z Junckerem poruszona zostanie także kwestia "dalekosiężnej reformy UE". Z kolei rzecznik rządu Rafał Bochenek powiedział PAP, że spotkanie będzie dotyczyło także spraw bieżących, w tym strefy Schengen, polityki klimatycznej i spraw budżetowych po 2020 r.
Po spotkaniu z szefem KE premierzy państw Grupy Wyszehradzkiej odbędą spotkanie robocze we własnym gronie.
Natomiast rozpoczynający się w czwartek unijny szczyt będzie skoncentrowany na kwestiach migracji, cyfrowej Europy, obronności i negocjacjach ws. Brexitu. Szefowie państw i rządów będą rozmawiać także o relacjach zewnętrznych, w tym z Turcją.
Bochenek zaznaczył, że podczas szczytu Rada Europejska przeanalizuje stan prac i działań mających zatrzymać "napływ kolejnych fal migrantów do Europy". "Jest to niezwykle istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa wszystkich Europejczyków. Polska podnosiła to od początku, zwracając uwagę na to, iż dotychczas proponowana relokacja jest błędem" - powiedział PAP.
Bruksela i Londyn na kilka dni przed szczytem zgodziły się, że nie osiągnięto wystarczającego postępu w rozmowach, co oznacza, że liderzy nie będą mogli podczas szczytu podjąć decyzji o przejściu do drugiej fazy negocjacji poświęconej przyszłym relacjom Wielkiej Brytanii i UE. Pomimo tego przywódcy mają - jak wskazuje projekt wniosków ze szczytu - zwrócić się o rozpoczęcie "wewnętrznych przygotowań" do negocjacji o przyszłych stosunkach między UE a Wielką Brytanią.
Szefowie państw i rządów podsumują też rozmowy, które odbyli pod koniec września na szczycie w Tallinie poświęconym kwestiom cyfrowym. Przywódcy państw i rządów "28" rozmawiali m.in. o możliwości technologicznego rozwoju Europy i jednolitym rynku cyfrowym. Szefowa polskiego rządu zadeklarowała wówczas, że Polska chce wprowadzać w życie osiągnięcia rynku cyfrowego.
Bochenek podkreślił, że stworzenie jednolitego rynku cyfrowego zdaniem polskiego rządu jest istotnym elementem budowy konkurencyjnej, rozwijającej się gospodarki europejskiej.
W dziedzinie obronności jednym z tematów rozmów na unijnym szczycie będzie rozwijanie mechanizmu stałej współpracy strukturalnej (PESCO). Decyzję o pracach nad PESCO unijni przywódcy podjęli na czerwcowym szczycie Rady. PESCO ma prowadzić do pogłębienia współpracy wojskowej w UE. Szymański powiedział, że dla Polski istotna jest zgodność tych planów z międzynarodowymi zobowiązaniami krajów członkowskich w zakresie obronności, w tym przede wszystkim z NATO.
Z kolei w kontekście relacji UE z Turcją na szczycie może powrócić porozumienie z Turcją podpisane w marcu 2016 r. Porozumienie to pozwoliło UE na powstrzymanie napływu nielegalnych migrantów i osób poszukujących azylu, które masowo przedostawały się z tureckiego wybrzeża na wyspy greckie. Od czasu zawarcia porozumienia ruch ten zmalał o 97 proc.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.