Mąż odszedł od Iwony w lutym 2012 r. Pomyślała wtedy, że już nie chce żyć. Pół roku później usłyszała: "Będziesz pomagać takim kobietom jak ty". Pięć lat temu, od Iwony zaczęła się historia rychwałdzkiego ogniska Wspólnoty Trudnych Małżeństw "Sychar".
W ciągu minionych pięciu lat, dokładnie od 27 października 2012 roku, w rychwałdzkim ognisku "Sycharu" wsparcie znalazło kilkaset osób - żony i mężowie w kryzysie, w separacji, po rozwodzie. Wielu postanowiło zostać we wspólnocie - tutaj budują się na nowo. Mimo dramatycznych zmian w życiu, nie zdejmują obrączki. Trwają wiernie i wytrwale przy złożonej kiedyś przy ołtarzu ukochanej kobiecie czy mężczyźnie przysiędze małżeńskiej. Bo jak sami mówią: w przysiędze nie ma słów: "ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską, dopóki mnie będziesz kochać". Kiedy ślubuję, nie stawiam żadnych warunków.
W sobotę 21 października, rychwałdzkie ognisko obchodziło piątą rocznicę swoich spotkań. Mały jubileusz rozpoczęła Msza św. w bazylice św. Mikołaja, sprawowana pod przewodnictwem ks. Pawła Dubowika, krajowego duszpasterza wspólnot "Sycharu", ks. Wacława Kozickiego, emerytowanego proboszcza z Gilowic i o. Stefana Tuszyńskiego OFMConv. - duszpasterza ogniska. Obecni byli także dziekan żywiecki ks. prałat Stanisław Kozieł i o. Bogdan Kocańda OFMConv. kustosz rychwałdzkiego sanktuarium.
Urszula Rogólska /Foto Gość
Iwona Sobel - liderka "Sycharu" w Rychwałdzie
Historia rychwałdzkiego ogniska zaczęła się od Iwony Sobel, liderki wspólnoty. Dzieliła się nią na jubileuszowym spotkaniu:- W lutym 2012 roku odszedł ode mnie mój mąż. Moje małżeństwo się rozpadło. To był taki czas, kiedy mi się wydawało, że jestem zupełnie sama ze wszystkim… Wszystko się skończyło: plany, marzenia, cele. Wszystko - łącznie z życiem. Bo po co żyć kiedy nie ma dla kogo i nie ma po co...? To był moment mojego dna, kresu moich możliwości - bez nadziei, bez wiary…
Jak mówiła Iwona, po tygodniu zaczął się dla niej czas przemiany. - Bardzo mocno doświadczałam miłości i obecności Boga żywego. Ale też Pan Bóg stawiał na mojej drodze ludzi - podkreślała.
Po kilku tygodniach trafiła na rekolekcje "Sycharu", które w Rychwałdzie przeżywała jedna ze wspólnot. - To były pierwsze rekolekcje w moim życiu poza takimi przeżywanymi w parafii. Byłam w szoku. Spotkałam ludzi, mających takie problemy jak ja lub podobne, którzy… uśmiechali się i żyli! Znaczy się - da się. Miałam w głowie wtedy jedno: nie chcę sobie zmieniać męża. Tylko nie wiedziałam jak to zrobić, żeby w tym wytrwać. To było moje pierwsze zetknięcie ze wspólnotą. Potem były inne rekolekcje: z Krucjatą Wyzwolenia Człowieka, potem kurs Alpha, wakacje z "Sycharem” w Ochotnicy Górnej. Tam poznałam wiele osób, które dały mi dużo nadziei, wsparcia, pomocy. I tak sobie pomyślałam, że dobrze mi z tymi ludźmi i co to będzie, kiedy skończą się wakacje…
Po wakacjach Iwona bardzo chciała, żeby ognisko "Sycharu" powstało bliżej jej domu - do najbliższego w Żorach miała kawałek drogi. Mocno dopingowali ją ojciec Donat z Rychwałdu i Andrzej Szczepaniak, krajowy lider "Sycharu" i jego założyciel. Chciała wspólnoty i modliła się o kogoś, kto mógłby zostać jej liderem. Aż trafiła na wakacyjną modlitwę uwielbiena, prowadzoną pod namiotem przy rychwałdzkim sanktuarium. - Podczas modlitwy jedna z osób prowadzących wypowiedziała słowo poznania: "Jest tu kobieta, która myśli, że jej małżeństwo jest przegrane. A Pan ci mówi, że będziesz pomagała innym kobietom". Wiedziałam, że to jest do mnie, czułam wszystkimi zmysłami. Siadłam na ławeczce, poobcierałam się z łez i powiedziałam: "Ok Panie Boże. Skoro tak chcesz, to ja się zgadzam. Ale wyposaż mnie, bo ja nie wiem jak to zrobić".
Urszula Rogólska /Foto Gość
Urodzinowy tor rychwałdzkiej wspólnoty
Trzy miesiące później powstało rychwałdzkie ognisko. Dziś wspólnota spotyka się dwa razy w miesiącu. W pierwsze wtorki miesiąca - na Mszy św. o godz. 17.00 (od listopada do marca) albo o godz. 18.00 (od kwietnia do października), a po Eucharystii - w sali oraz w trzecie wtorki miesiąca - na Adoracji Najświętszego Sakramentu w kaplicy Franciszkańskiego Domu Formacyjno-Edukacyjnego godz. 18.00 (w okresie jesienno-zimowym) lub 19.00 (w okresie wiosenno-letnim). - Próbujemy budować dobre i zdrowe relacje - bo to nam najtrudniej wychodziło. Wspieramy tych, którzy zostają na dłuższy czas, jak i tych, którzy są nowi - dodaje Iwona.
Wspólnota organizuje specjalne rekolekcje dla małżonków w kryzysie, a także Niedziele Sycharowskie w parafiach, dając świadectwo miłości i wierności małżeńskiej. Spotykają się z narzeczonymi, uczestnikami kursu Alpha, Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, członkami Domowego Kościoła. Uczestniczyli w Niedzielach Ewangelizacyjnych w Żywcu, są stałymi gośćmi Marszów dla Życia i Rodziny w Cieszynie. W czasie wakacji spotykają się ze swoimi dziećmi i najbliższymi przy ognisku, razem pamiętają o swoich współmałżonkach w dniu rocznic ślubu.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.