Naczelna Rada Lekarska zwraca się do lekarzy o ograniczenie pracy do maksymalnie 48 godzin w tygodniu - napisali członkowie NRL w apelu opublikowanym na stronie internetowej organizacji. Zwrócili w nim uwagę na nadmierne obciążenie lekarzy, wpływające negatywnie na jakość leczenia.
"Naczelna Rada Lekarska, uwzględniając głosy środowiska lekarzy, którzy słusznie dostrzegają, że nadmierne obciążenie pracą wpływa negatywnie zarówno na jakość udzielanych pacjentom świadczeń zdrowotnych, jak i na możliwość regeneracji sił przez samych lekarzy, zwraca się do lekarzy o ograniczenie w najbliższym czasie gotowości do świadczenia pracy i wykonywania świadczeń zdrowotnych, również w ramach umów cywilnoprawnych, do maksymalnie 48 godzin w tygodniu" - napisali członkowie NRL.
Jednocześnie, w kolejnym komunikacie opublikowanym na stronie, członkowie NRL zaapelowali do pracodawców i kierowników podmiotów leczniczych oraz kierowników specjalizacji, ordynatorów, pracowników środowisk akademickich ochrony zdrowia o "stałe i czynne poparcie dla lekarzy rezydentów uczestniczących w akcji protestacyjnej".
"W ocenie Naczelnej Rady Lekarskiej postulaty protestujących są zasadne i odzwierciedlają oczekiwania środowiska lekarskiego od wielu lat artykułowane w stanowiskach organów samorządu lekarskiego" - czytamy w komunikacie.
Jak zaznaczyli autorzy, postulaty protestujących dotyczą poprawy sytuacji w ochronie zdrowia, dlatego NRL "apeluje o wykazanie zrozumienia dla protestujących młodych lekarzy i niepodejmowanie wobec nich jakichkolwiek działań o charakterze represyjnym".
2 października lekarze rezydenci rozpoczęli protest głodowy, domagając się m.in. zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia - do 6,8 proc. PKB w ciągu trzech lat. We wtorek rząd przyjął projekt ustawy, który przewiduje stopniowe podnoszenie finansowania ochrony zdrowia do 2025 r., kiedy miałoby osiągnąć poziom 6 proc. PKB. Przedstawiciele rezydentów mówili, że nie godzą się na propozycję rządu.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.