Jest się czym radować. Jest za co przepraszać. Jest co budować dalej. I jest o co prosić Boga...
Kończy się Rok Reformacji. To jutro minie 500 lat od symbolicznego początku procesu, który doprowadził do kolejnego podziału. Wielokrotnie można usłyszeć pytanie: co tu świętować? Raczej płakać trzeba!
Płakać raczej nie ma sensu. Łzy to za mało. Pokutować i przepraszać Boga, za własne winy i błędy które do podziału doprowadziły a później pogłębiały wykopane między nami rowy trzeba z pewnością. Jest jednak też powód do radości i dziękczynienia. Mówił o nim rok temu w Sztokholmie papież Franciszek. Warto przypomnieć:
Dziękuję Bogu za to wspólne upamiętnienie 500-lecia Reformacji, które przeżywamy z odnowionym duchem i świadomością, że jedność między chrześcijanami jest priorytetem, bo uznajemy, że więcej jest tego, co nas łączy niż tego, co nas dzieli. Droga podjęta, aby ją osiągnąć jest już wielkim darem, jaki daje nam Bóg i z Jego pomocą zebraliśmy się tu dzisiaj, luteranie i katolicy, w duchu komunii, aby skierować nasze spojrzenie na jedynego Pana, Jezusa Chrystusa. (źródło)
Więcej nas łączy niż dzieli – powiedział papież. To prawda. Łączy nas to, co jest podstawą: łączy nas chrzest. Wszyscy jesteśmy obmyci Krwią Chrystusa, wszyscy w Nim umarliśmy by w Nim żyć na wieki. Tylko ktoś, kto nie ma świadomości, czym jest chrzest, może to lekceważyć.
Dzięki podjętemu dialogowi ekumenicznemu dziś możemy się modlić razem, razem świadczyć o Bogu i razem działać. Za ten wielki dar choćby niepełnej jedności trzeba Bogu dziękować, bo to On jest Jego sprawcą. Nie można nie zauważać Jego darów, bo wydają nam się zbyt małe czy niepełne.
Jest się czym radować. Jest za co przepraszać. Jest co budować dalej: przez modlitwę, własne nawrócenie, dialog i współpracę. Zwłaszcza nie do pominięcia jest modlitwa. Bez Boga nic nie możemy uczynić.
Taki miał być temat dzisiejszego komentarza. Od niedzieli trwa jednak w Lublinie Międzynarodowy Kongres Ekumeniczny i chciałabym wrócić do jednego wątku, który bardzo mocno został zaakcentowany w jego pierwszym dniu. Napisałam w relacji: istnienie unitów, mimo że minęło ponad 400 lat, jest do dziś dla Cerkwi prawosławnej jątrzącą raną.(źródło) Cerkiew prawosławna oczekuje, że Kościół katolicki odetnie się od uniatyzmu i potępi prozelityzm. To drugie stwierdzenie wielokrotnie padało: prozelityzm, rozumiany jako próba doprowadzenia kogoś do zmiany wiary nieuczciwymi środkami, jakie by one nie były (presja, dodatkowe korzyści, manipulacja, oszustwo, można wymieniać wiele...), jest niedopuszczalna. Niemniej, trudno żeby Kościół zobowiązał się do odmowy przyjęcia do Kościoła kogoś, kto w sposób wolny i w żaden sposób nie naciskany o to prosi. Człowiek ma prawo i obowiązek iść za wskazaniami swojego sumienia. Kościół nie może mu stawiać barier.
Druga kwestia, poruszona nieco mimochodem, to kwestia braku dialogu między Cerkwią prawosławną a grekokatolicką. Rozmawiamy z Rzymem, bo grekokatolicy są katolikami, a nie jakimś inną denominacją – mówią prawosławni. Istotnie, wyznajemy jedną wiarę. Dialog teologiczny jest jeden. Niemniej oznacza to, że Cerkiew prawosławna nieustannie próbuje rozmawiać o grekokatolikach bez nich. Oznacza to też, że nie ma szans ani na wzajemne zrozumienie ani na wspólne świadectwo wobec świata, nawet w kwestiach, w których jesteśmy zgodni. Nie ma też szansy na wzajemne wyznanie win i przebaczenie.
To nie buduje ani zrozumienia, ani zaufania. I w mojej ocenie nie przynosi żadnego dobra.
Nasza wspólna wiara w Jezusa Chrystusa i nasz chrzest wymagają od nas codziennego nawrócenia, poprzez które możemy odrzucić historyczne spory i konflikty, utrudniające posługę pojednania. Chociaż przeszłości nie można zmienić, to można przemienić to, co jest pamiętane i jak jest pamiętane. Modlimy się o uzdrowienie naszych ran i naszej pamięci, zaciemniających nasze wzajemne postrzeganie siebie. - napisano we wspólnej deklaracji, podpisanej rok temu przez w Lund przez papieża Franciszka i przewodniczącego Światowej Federacji Luterańskiej bp. Muniba Younana.(źródło) Trzeba prosić Boga, by Jego łaska: skruchy, przebaczenia i pojednania dotarła do głębi naszych serc.
***
Przeczytaj także, co o reformacji pisze kard. Gerhard Mueller (rozdział "Ocena reformacji", opublikowany w portalu w dwóch częściach, stanowi fragment wydanej w 2017 roku książki: "Papież. Posłannictwo i misja"):
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.