Około 10 tys. osób demonstrowało w sobotę w Kaliningradzie, domagając się dymisji premiera Rosji Władimira Putina i kaliningradzkiego gubernatora Gieorgija Boosa.
Uczestnicy manifestacji protestowali też przeciwko podwyżce taryf komunalnych, podatku drogowego i opłat skarbowych.
W demonstracji wzięła udział cała opozycja - od Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) Giennadija Ziuganowa po demokratyczną Solidarność Borysa Niemcowa.
Ten ostatni zauważył, że swoją akcją mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego pokazali pozostałym obywatelom Rosji, jak należy walczyć o swoje prawa. Zdaniem Niemcowa, władze federalne w ogóle nie interesują się problemami tego regionu.
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.