Około 10 tys. osób demonstrowało w sobotę w Kaliningradzie, domagając się dymisji premiera Rosji Władimira Putina i kaliningradzkiego gubernatora Gieorgija Boosa.
Uczestnicy manifestacji protestowali też przeciwko podwyżce taryf komunalnych, podatku drogowego i opłat skarbowych.
W demonstracji wzięła udział cała opozycja - od Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) Giennadija Ziuganowa po demokratyczną Solidarność Borysa Niemcowa.
Ten ostatni zauważył, że swoją akcją mieszkańcy obwodu kaliningradzkiego pokazali pozostałym obywatelom Rosji, jak należy walczyć o swoje prawa. Zdaniem Niemcowa, władze federalne w ogóle nie interesują się problemami tego regionu.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.