Natura ludzka chce trwałego związku

Zdecydowana większość wniosków o orzeczenie nieważności małżeństwa pochodzi ze Stanów Zjednoczonych - ujawnił w rozmowie z KAI bp Antoni Stankiewicz.

Wśród polskiej emigracji z lat 80. przypadki wspomnianej symulacji były czymś nagminnym?

- Dotyczyło to nie tylko Polaków, ale też ludzi z różnych krajów bloku komunistycznego.

Czy zdarza się, że podczas postępowania w Trybunale Roty Rzymskiej strona wnosząca o stwierdzenie nieważności małżeństwa, pod wpływem jakiegoś gruntownego namysłu - wycofuje się?

- Tak. Każda strona w dowolnej stadium procesu może zrzec się sprawy, wówczas akta wysyła się do archiwum. Czasem jest tak, że zdarzają się przypadki tzw. fałszywych dowodów, tzn. strony umówią się i zeznają, że miała miejsce symulacja, lub wykluczenie istotnych przymiotów czy celów małżeńskich. Na podstawie ich zeznań oraz słów świadków otrzymują orzeczenie o nieważności małżeństwa. Zdarza się, że po czymś takim jedna strona ma wyrzuty sumienia. Bo przecież to są wyroki deklaratywne: sędziowie orzekają na podstawie zeznań oraz uznania, czy materiał dowodowy jest prawdziwy. Jeśli zatem to wszystko jest fałszywe, to wyrok, choć formalnie prawomocny, nie ma mocy wobec Boga. Dlatego zdarzają się przypadki, że, powodowany wyrzutem sumienia, ktoś pisze do sądu, że to wszystko było krzywoprzysięstwem i odwołuje całe zeznanie. Tyle, że w takiej sytuacji powstaje problem, bo druga strona zarzuca współmałżonkowi, że chcąc utrudnić drugiej stronie zawarcie małżeństwa teraz się wycofuje i kłamie. I powstaje niewiadoma: czy tamto było kłamstwem, czy fałszywe są obecne zeznania.

I w tym momencie przydaje się psychologia?

- Owszem, może być przydatna, ale nie ma maszyn do jednoznacznego stwierdzania prawdy. To jest problem sumienia.

Możemy przyjąć, że sędziom coś jednak może umknąć. Sprawa jest oparta na sumieniu zeznających, którzy mogą z premedytacją wprowadzić sędziów w błąd. Jeśli zrobią to sprawnie, to sędziowie wydadzą werdykt na podstawie zwodniczych przesłanek. Werdykt w imieniu świętego Kościoła katolickiego...

- To jest coś podobnego jak w sakramencie pokuty. Jeden spowiednik udzieli rozgrzeszenia, drugi będzie miał wątpliwości co do oceny jakiejś sytuacji moralnej.

Do roku 1983 trudniej było uzyskać orzeczenie o nieważności małżeństwa, aniżeli teraz, gdy wydaje się je w dziesiątkach tysięcy rocznie. Czy nie odczuwa Ksiądz Biskup dyskomfortu, iż sposób orzekania, którego kryteria powinny być jednak czymś stałym, uległ tak diametralnej zmianie? A przecież za zarówno przed jak i po 1983 roku wszystko to odbywa się w majestacie tego samego Kościoła? Czy nie istnieje niebezpieczeństwo, że świat odbierze to jako sygnał, iż tak naprawdę nauka Kościoła jest względna?

- Na ogół argumentuje się w tak, że Sobór podał inną, bardziej personalną aniżeli cielesną, wizję małżeństwa. Przedtem miało ono charakter kontraktowy, umowny i zakładało prawo do ciała - tak zwane ius in corpus. Teraz jest to prawo do wspólnoty życia i miłości małżeńskiej. Obecnie, po Soborze, małżeństwo ujmowane jest bardziej w wymiarze personalnym, po tej linii idzie też nowy Kodeks z 1983 r.

Kościół może sankcjonować tylko te wady i te przyczyny nieważności, które mają fundament w prawie naturalnym, a ono daje prawo do małżeństwa każdemu człowiekowi. Jeżeli jest ono nieważne to tylko z motywów, które wynikają z prawa naturalnego. Na przykład - błąd co do osoby. Ktoś wychodzi za mąż czy żeni się z osobą, której nie zna albo ma miejsce tzw. ciężka bojaźń - ktoś został zmuszony do małżeństwa i nie może się od niego uwolnić. Albo też ktoś nie przyjmuje nauki o małżeństwie, że jest ono sakramentem nierozerwalnym, zobowiązującym do wierności i otwartości na prokreację. Jeśli ktoś to wyklucza i chce realizować małżeństwo wedle własnego uznania, to de facto nie chce małżeństwa w Kościele, a więc jego intencja nie może być ważna.

Występuje też kategoria mówiąca o niezdolności psychicznej, ale musi to być jakaś poważna anomalia, tak poważna, że - nawet gdyby nie było tak sformułowanego prawa - mogłaby skłaniać do wniosku, że takie małżeństwo nie powinno być ważne.

Takich orzeczeń Kościół wydaje coraz więcej. Czy w ten sposób nie przyczynia się do banalizacji instytucji małżeństwa, w tym sensie, że przeciętny człowiek - przed lub nawet po zawarciu małżeństwa - może pomyśleć sobie, że skoro tak wiele osób uzyskuje takie orzeczenia, to w razie czego jemu czy jej także się uda. Co ksiądz Biskup na to?

- Spotkałem się z przypadkiem małżeństwa mieszanego ze Stanów Zjednoczonych, w którym pozwana żona, protestantka, przeciwna orzeczeniu nieważności odwołała się do Rzymu argumentując na bazie Ewangelii, że małżeństwo jest nierozerwalne. Podkreślała, że ludzie występują z Kościoła zgorszeni orzeczeniami o nieważności małżeństwa, bo nie widzą ku temu racjonalnych przesłanek. Ale zarówno sędziowie, jak i ci, którzy składają wniosek ponoszą jednak odpowiedzialność przed Bogiem. Problem jest jednak bardzo poważny, bo koliduje z zasadą nierozerwalności małżeńskiej.

Jan Paweł II też zwracał uwagę na to, że w interpretacji przyczyn nieważności, zasada nierozerwalności jest kryterium dominującym i ono ma przewodzić. Jeżeli więc sędzia orzeka nieważność z powodu jakiejś małej wady, nieznacznej anomalii czy małego zaburzenia psychicznego (a któż jest zupełnie takiego pozbawiony)? Wszystkie ta anomalie mają swoje kwalifikacje, figurują jako zaburzenia, choć niekiedy mogą się wydawać bardzo banalne.

Zapewne bywa i tak, że osoba, która uzyskała orzeczenie o unieważnieniu swojego związku, wiedzie z nowym partnerem przykładne, chrześcijańskie życie?

- Tak, są takie przypadki.

Zdarza się, że Polsce ogłaszają się adwokaci, którzy przygotowują strony do zeznawania przed sądem kościelnym na okoliczność procesu o stwierdzenie nieważności małżeństwa.

- Kościół wymaga zeznań świadków pod przysięgą.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
5°C Środa
rano
8°C Środa
dzień
9°C Środa
wieczór
6°C Czwartek
noc
wiecej »