Uroczystości w Katyniu upamiętniające ofiary mordu NKWD na polskich oficerach w 1940 roku odbędą się 10 kwietnia - poinformował współprzewodniczący polsko-rosyjskiej Komisji ds. Trudnych Adam D. Rotfeld w wywiadzie dla dziennika "Wriemia Nowostiej".
Rozmowa z Rotfeldem ukazała się w poniedziałkowym wydaniu rosyjskiej gazety. Były szef polskiej dyplomacji przybywa w tym dniu do Moskwy w składzie "Grupy Mędrców" NATO, pracującej nad nową strategią Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Rotfeld przekazał, że uroczystościom w Katyniu towarzyszyć będzie specjalne posiedzenie Komisji ds. Trudnych w Smoleńsku.
Były szef MSZ oświadczył, że zaproszenie przez premiera Rosji Władimira Putina premiera Polski Donalda Tuska na uroczystości do Katynia wywołało w Polsce duży rezonans.
"Dla nas tragedia w Katyniu to sprawa bolesna. Były nadzieje, że uda nam się rozwiązać ten problem znacznie wcześniej" - zauważył i przypomniał kroki poczynione w tym kierunku przez prezydenta ZSRR Michaiła Gorbaczowa i pierwszego prezydenta Rosji Borysa Jelcyna.
"Jednak zaprzepaszczono szansę nadania tej tragedii szczególnego znaczenia, aby nie dzieliła nasze narody, lecz je łączyła. Potem stosunki między naszymi krajami się pogorszyły, a rosyjska prokuratura umorzyła śledztwo, co w Polsce wywołało oburzenie" - przypomniał Rotfeld.
"Teraz wreszcie pojawia się możliwość wyjścia z cienia tragicznej historii, która przez dziesięciolecia obciążała nasze relacje" - dodał.
Współprzewodniczący Komisji ds. Trudnych ocenił, że "pierwszym - choć skromnym - sygnałem, iż sprawy idą w dobrym kierunku, były szczere relacje premierów dwóch krajów w czasie wizyty Władimira Putina w Polsce 1 września 2009 roku". "Teraz zaproszenie od Władimira Putina pod adresem polskiego premiera stało się kolejnym ważnym sygnałem dla polskiej opinii publicznej" - podkreślił.
"Opowiadamy się za tym, aby uwiecznić pamięć polskich oficerów - w łagrach NKWD zginęło ich ponad 20 tys. - a także tych kilkudziesięciu tysięcy obywateli radzieckich, których prochy spoczywają obok. Jest to wspólna mogiła. Trzeba uwiecznić pamięć wszystkich tych ludzi" - powiedział.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.