O trzech gestach, które są jedynym sensownym rozwiązaniem w relacjach z ludźmi, których trudno kochać - także przy świątecznym stole - mówił o. Adam Szustak OP w ostatnim dniu adwentowych rekolekcji w Andrychowie.
Ostatniego dnia andrychowskich rekolekcji adwentowych, 22 grudnia, o. Adam Szustak OP zaprosił do zatrzymania się nad fragmentem Ewangelii św. Marka o uzdrowieniu teściowej Piotra. Relacje z dwóch poprzednich dni znajdziecie TUTAJ - dzień pierwszy i TUTAJ - dzień drugi.
- Przez te dwa dni mówiłem wam przede wszystkim o naszej relacji z Bogiem. O tym, w jaki sposób budować wiarę, co to jest wiara, co ona otwiera w człowieku i jak pozwala Panu Bogu działać - mówił o. Szustak. - Ale jest oczywistym, że nie żyjemy tylko w świecie: my i Pan Bóg. Tylko też: my i my - w sensie: my, ludzie między sobą. Nasza wiara, jeżeli się nie przekłada również na to, co się dzieje między nami, ludźmi, to - jak mówi Pismo Święte - jest pozbawiona podstaw. Słowo Boże mówi bardzo wyraźnie, że nie można kochać Boga, jeśli się nie kocha człowieka, który jest obok; że to jest jedno z drugim sprzeczne. Jeżeli nie ma w nas umiejętności kochania, to znaczy, że słabo z Bogiem jesteśmy. Oczywiście równie oczywistym jest to, że bez Pana Boga tego zrobić nie potrafimy. Chciałbym wam opowiedzieć o pewnym sposobie Pana Jezusa, w którym On mówi, co to znaczy kochać. Szczególnie tam, gdzie jest trudno kochać; tam, gdzie mamy takie poczucie, że albo sami jesteśmy słabi i nie potrafimy tego, a też szczególnie tam, gdzie mamy ludzi, których po prostu trudno kochać - wszelkiego rodzaju konflikty rodzinne, małżeńskie, przyjacielskie.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.