Premier Ukrainy Julia Tymoszenko odwołała swą skargę na wynik drugiej tury wyborów prezydenckich, w których przegrała z Wiktorem Janukowyczem.
O swej decyzji Tymoszenko poinformowała w sobotę, drugiego dnia procesu w tej sprawie, rozpatrywanego przez Wyższy Sąd Administracyjny (WSA) w Kijowie.
"Zetknęłam się z maszyną, której działalność zupełnie nie odpowiada zasadom praworządności" - powiedziała szefowa rządu o postępowaniu sądu.
"Sąd odmówił rozpatrywania bazy dowodowej, na której opiera się nasz pozew" - dodała.
Tymoszenko wyjaśniła, że WSA nie zgodził się m.in. na wezwanie świadków mających potwierdzić naruszenia ordynacji, do których doszło w trakcie drugiej tury wyborów prezydenckich, oraz nie chciał zapoznać się z dokumentacją, dostarczoną przez prawników pani premier.
"W takich warunkach nie widzimy sensu w kontynuowaniu tej sprawy" - oznajmiła Tymoszenko.
Tymczasem przedstawiciele sztabu Janukowycza naciskają, by sąd przedłużył rozpatrywanie pozwu Tymoszenko.
"Stało się jasne, że fakty prawne, które miały by być podstawą pozwu Tymoszenko, po prostu nie istnieją" - oświadczył reprezentant Janukowycza, deputowany Partii Regionów Ukrainy, Ołeksandr Ławrynowycz.
Tymoszenko zaskarżyła wyniki głosowania we wtorek, powołując się na naruszenia ordynacji wyborczej i zarzucając swemu przeciwnikowi sfałszowanie wyborów.
Już w środę na wniosek Tymoszenko WSA zawiesił decyzję CKW, która w niedzielę ogłosiła Janukowycza oficjalnym zwycięzcą wyborów, nie zgodził się jednak na odwołanie zaplanowanej na 25 lutego inauguracji Janukowycza.
Tymoszenko chciała, by sąd zakazał Janukowyczowi składania przysięgi prezydenckiej do czasu rozpatrzenia jej pozwu. Sąd uznał, że ponieważ Janukowycz nie jest wymieniony w tym dokumencie, takiego zakazu wydać mu nie można.
Zgodnie z oficjalnymi wynikami wyborów, w drugiej turze głosowania, 7 lutego, Janukowycz zdobył 48,95 proc. poparcia, a Julia Tymoszenko 45,47 proc.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.