Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu „znowu przekroczył swoje kompetencje” – tymi słowami prawnik, ks. Ireneusz Wołoszczuk skomentował dzisiejszy wyrok stwierdzający, że brak możliwości dziedziczenia przez partnerów homoseksualnych narusza Europejską Konwencję Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.
Sąd rozpatrywał sprawę Piotra Kozaka, któremu władze Szczecina odmówiły prawa do dziedziczenia mieszkania komunalnego po zmarłym partnerze argumentując, że polskie prawo nie uznaje związków tej samej płci. - Dzisiejszy wyrok w sprawie dziedziczenia w związkach homoseksualnych wpisuje się w tzw. „nową logikę” w dziedzinie interpretacji europejskiego prawodawstwa – uważa ks. Ireneusz Wołoszczuk, który jest sędzią Trybunału Arcybiskupiego w Strasburgu.
Jego zdaniem „po raz kolejny Trybunał ze Strasburga wyszedł poza swoje uprawnienia wynikające z Konwencji Praw Człowieka, bo zamiast aplikować dokładnie prawo do życia w rodzinie, zinterpretował rozszerzająco definicje rodziny i życia rodzinnego. Nie podał natomiast żadnych przesłanek uprawniających taką jej reinterpretację. Mówiąc wprost, Trybunał wyszedł ze sfery prawnej, a wszedł w sferę kulturową a wręcz ideologiczną, do czego nie ma uprawnień”.
- Bardziej jeszcze niepokoi mnie fakt, że to już kolejne, i to w niedługim okresie czasu, wyjście Trybunału Praw Człowieka poza własne ramy prawne. Uważam, że w tej sytuacji jedynym możliwym rozwiązaniem byłoby domaganie się przez rząd Polski na forum Komitetu Ministrów Rady Europy jasnej i czytelnej redefinicji zadań i uprawnień tego Trybunału – powiedział KAI ks. Wołoszczuk.
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem
Władze Litwy poinformowały, że chodzi o rodzaj "ataku hybrydowego".
Powodem są zerwane przez konary linie energetyczne oraz ich oblodzenie.
Spory terytorialne zostałyby rozstrzygnięte dopiero po zawieszeniu broni