Chcemy zlikwidować wszelkie nagrody, premie dla ministrów i wiceministrów; podsekretarze stanu mają przejść do grupy urzędników służby cywilnej - zapowiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki.
"Chcemy zlikwidować wszelkie nagrody, premie dla ministrów i wiceministrów; dla ministrów i sekretarzy stanu" - powiedział premier na poniedziałkowej konferencji prasowej.
Jak dodał w przypadku podsekretarzy stanu propozycja polega na tym, by "przesunąć tę grupę urzędników, członków korpusu politycznego do grupy urzędników służby cywilnej".
"Jeżeli parlament przychyli się do tej propozycji, wtedy część składu rządu będzie trochę na wzór skandynawski, czy niemiecki, czy francuski, częścią korpusu służby cywilnej, a nie korpusu stricte politycznego" - podkreślił Morawiecki.
Inaczej mówiąc, premier zapowiedział zredukowanie w ciągu 2-3 miesięcy stanowisk w rządzie o 20-25 proc. i podkreślił, że kolejną rzeczą, "jest zmniejszenie liczby członków gabinetów politycznych".
Dodał, że wszędzie tam, gdzie karty kredytowe nie będą niezbędne, zostaną zlikwidowane i będą używane tylko "karty debetowe lub instytucjonalne karty prepaidowe, by gwarantować płatności w hotelach lub tam gdzie będą one niezbędne".
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej szef rządu został zapytany, czy rozmawiał z koordynatorem służb specjalnych Mariuszem Kamińskim oraz jego zastępcą Maciejem Wąsikiem na temat zarzutów wysuwanych pod ich adresem przez Jakuba R. oraz czy zamierza podjąć w tej sprawie jakieś działania, a także czy ma nadal zaufanie do tych ministrów.
"Rozmawiałem z panem ministrem Wąsikiem i ministrem Kamińskim o całej tej sprawie, ma ona charakter bardzo niesłusznie postawionych zarzutów" - odpowiedział Morawiecki.
Jak podkreślił, nadal mam "pełne zaufanie" do ministra Kamińskiego i ministra Wąsika.
"Jestem przekonany, że jest tutaj próba bardzo nieuczciwego wplątania panów ministrów w temat, z którym nie mają nic wspólnego. Jak najbardziej mam pełne zaufanie do panów ministrów" - powtórzył szef rządu.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.