Papież Franciszek o swej zasadzie.
„Nie powinniśmy użalać się nad sobą. Wiara mówi nam, że jesteśmy i zawsze będziemy dziećmi Boga niezależnie od naszych grzechów i niewierności. Musimy cenić siebie ponieważ jesteśmy kochani”. Papież Franciszek pisze o tym we wstępie do książki zatytułowanej „Nie wolno narzekać”. Jej autorem jest włoski psycholog i psychoterapeuta Salvo Noè . To właśnie on w ubiegłym roku podarował Papieżowi tabliczkę z napisem zakazującym narzekania, która od tamtego czasu wisi na drzwiach papieskiego apartamentu w Domu św. Marty. Zrobił to, prezentując Ojcu Świętemu swoją książkę, do której drugiego wydania Franciszek napisał teraz wstęp.
Sycylijski psycholog przekonuje, że „więcej entuzjazmu, więcej wdzięczności i więcej odpowiedzialności pomoże każdemu rozwinąć swoje możliwości i pragnienie radości życia”. „Wiem, jakie napotykasz trudności, nie myślę jednak, abyś mógł znaleźć ukojenie w narzekaniu i skargach; przyniesie ci je wola działania, by polepszyć swoją sytuację”, zwraca się autor książki do czytelnika. I dodaje: „Przestań więc narzekać, a zmienisz na lepsze życie własne i innych”.
„Mimo że nasze czasy naznaczone są wielką niepewnością i kruchością, a także licznymi ranami wewnętrznymi musimy pozwolić Panu, by nas wyciągnął z przepaści naszych ran i żali. Musimy wybierać życie, szukać bliźniego, każdy dzień przyjmować jako okazję do dawania; walczyć o to, by przezwyciężyć życiowy lament, truciznę uprzedzeń, pochmurne myśli, plotkarstwo i urazy serca” – pisze Papież we wstępie do książki. Wskazuje, że „w sercu każdego z nas jest trochę brudu, rdzy, ciężarów, które uzdrawia spotkanie z Bogiem”.
Książka wydana przez Włoską Edycję Paulińską trafi do księgarń 26 marca.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.