Sześciu robotników zostało zastrzelonych w ataku niezidentyfikowanych napastników w niespokojnej prowincji autonomicznej na południowym zachodzie Pakistanu - poinformowały lokalne władze.
"Niezidentyfikowani bandyci zabili sześciu robotników i zranili jednego, który jest w stanie krytycznym" - powiedział przedstawiciel władz prowincji Hashim Ghilzai.
Siedmiu mężczyzn, pochodzących ze wschodniej prowincji Pendżab, spało w namiotach w pobliżu anteny telefonii komórkowej, przy której pracowali, kiedy doszło do ataku - sprecyzował Ghilzai.
Atak, który według niego "wydaje się aktem terroryzmu", nastąpił w nocy z czwartku na piątek w Lajjey, około 170 km od Kwety, stolicy Beludżystanu.
Lokalne źródło w siłach bezpieczeństwa potwierdziło incydent i liczbę ofiar. Na razie żadna grupa nie przyznała się do ataku.
Rozległy Beludżystan, położony przy granicy z Iranem i Afganistanem, to najbiedniejsza prowincja Pakistanu, mimo znajdujących się tam złóż ropy i gazu. Od lat wstrząsany jest aktami przemocy na tle wyznaniowym oraz zbrojnym powstaniem separatystycznym; dochodzi tam także do krwawych zamachów przeprowadzanych przez radykałów powiązanych z dżihadystycznym Państwem Islamskim.
Szyicka mniejszość i siły bezpieczeństwa są tam często atakowane przez różnych bojowników, zarówno ze zbrojnych organizacji separatystycznych, jak i talibów i dżihadystów.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.