Dwóch zawodników na najwyższym poziomie to za mało, aby Polacy stanęli na podium mistrzostw świata w lotach narciarskich w Planicy. Biało-czerwoni przegrali rywalizację o brąz z Finami. Wygrali Austriacy, w składzie z rewelacyjnym Gregorem Schlierenzauerem.
Przed rokiem polscy skoczkowie, startujący w identycznym składzie (Kamil Stoch, Łukasz Rutkowski, Stefan Hula i Adam Małysz), w Pucharze Świata na mamucie w Planicy zajęli drugie miejsce, za Norwegami, ale wówczas cechowała ich regularność i konsekwencja. Wszyscy uzyskiwali co najmniej dobre wyniki, nie było nikogo odstającego od reszty.
W niedzielę zawiódł Rutkowski. Chwilę po świetnym skoku Stocha na odległość 222,5 m (lepsze rezultaty osiągnął tylko Schlierenzauer - 226,5 i 231 m), zanotował zaledwie 143 m, co było najgorszym wynikiem w serii finałowej i porównywalnym ze słabiutkimi Amerykanami. Na nic zdały się wysiłki Małysza (218,5 i 213,5 m).
Na półmetku rywalizacji drużynowej Polacy plasowali się na czwartej pozycji, z niewielką stratą do trzecich Finów. Zdecydowanie prowadzili Austriacy przed Norwegami. Po rewelacyjnym początku (Stoch) podopiecznych Łukasza Kruczka i Hannu Lepistoe od brązowego medalu dzieliło niespełna 5 pkt. Nieudany skok Rutkowskiego był przełomowym momentem konkursu.
Biorąc pod uwagę poszczególne rezultaty (zawodnicy skakali z różnych belek) Małysz był trzeci, a Stoch szósty, zaś pod koniec stawki sklasyfikowani zostali Hula i Rutkowski. Dość przeciętny poziom zawodów bardzo zawyżył Schlierenzauer. Zawiedli Słoweńcy (szósta lokata), wśród których bardzo przyzwoicie skakał tylko Robert Kranjec, a przede wszystkim wicemistrzowie igrzysk w Vancouver Niemcy (7.). Z olimpijskiego teamu zabrakło Andreasa Wanka. Jego zmiennik Richard Freitag był bliski kompromitacji, skacząc 164,5 i 156,5 m, czyli po kilkadziesiąt metrów krócej od rodaków.
Czwarte miejsce Polaków na zakończenie sezonu (także czwarty był Małysz w piątkowo-sobotnich zmaganiach indywidualnych) oznacza powtórkę z ubiegłorocznych MŚ na dużej skoczni w Libercu. W Czechach brąz wywalczyli Japończycy, którzy nie startowali w Planicy. W Słowenii było tylko dziesięć drużyn, a po pierwszej serii odpadli zawodnicy z USA i Rosji.
Wyniki:
1. Austria 1641,4 pkt (Wolfgang Loitzl 183,5/206 m, Thomas Morgenstern 215,5/198, Martin Koch 184,5/217,5, Gregor Schlierenzauer 226,5/231)
2. Norwegia 1542,3 (Anders Jacobsen 202/217,5, Anders Bardal 179,5/189,5, Johan Remen Evensen 197,5/193,5, Bjoern Einar Romoeren 214,5/201,5)
3. Finlandia 1474,3 (Janne Happonen 202,5/213,5, Olli Muotka 191/166,5, Matti Hautamaeki 195,5/194,5, Harri Olli 215/190,5)
4. Polska 1452,5 (Kamil Stoch 197,4/222,5, Łukasz Rutkowski 188,5/143, Stefan Hula 192,5/179, Adam Małysz 218,5/213,5)
5. Czechy 1399,2
6. Słowenia 1378,3
7. Niemcy 1332,9
8. Włochy 1219,6 ...
9. Rosja 545,0
10. USA 462,2
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.