Reklama

Giro d'Italia - Froome zwycięzcą wyścigu

Chris Froome (Sky) zwyciężył w 101. edycji kolarskiego Giro d'Italia i został pierwszym brytyjskim triumfatorem tego wyścigu. Ostatni, 21. etap wiodący ulicami Rzymu (115 km) wygrał Irlandczyk Sam Bennett (Bora-Hansgrohe).

Reklama

Na mecie w stolicy Włoch Bennett, który odniósł trzecie zwycięstwo w wyścigu, wyprzedził reprezentanta gospodarzy Elię Vivianiego (Quick-Step), a trzeci był Luksemburczyk Jan-Pierre Drucker (BMC). Na około 80 km przed finiszem sędziowie podjęli decyzję o neutralizacji czasu na ostatnim etapie ze względów bezpieczeństwa (śliska szosa). Kolarze walczyli więc tylko o kolejność na etapowym podium, a 33-letni Froome, który już wcześniej na trasie świętował sukces szampanem, żeby go przypieczętować, musiał tylko dotrzeć do mety.

W końcowej klasyfikacji generalnej Brytyjczyk, wracający na trasy Giro po ośmiu latach przerwy, wyprzedził ubiegłorocznego zwycięzcę Holendra Toma Dumoulina (Sunweb) o 46 sekund i Kolumbijczyka Miguela Angela Lopeza (Astana) o 4.57.

Froome, który triumfował w ubiegłym roku w Tour de France (po raz czwarty) i Vuelta a Espana, sukcesem tym skompletował hat-trick - wygrał trzy kolejne wielkoszlemowe wyścigi. Przed nim co najmniej trzy zwycięstwa z rzędu w tych imprezach odnieśli tylko Belg Eddy Merckx (Giro, Tour, Vuelta, Giro w 1972/73) oraz Francuz Bernard Hinault (Giro, Tour, Vuelta 1982/83). Lider ekipy Sky dołączył także do innych wielkich kolarzy - Francuza Jacquesa Anquetila, Włochów Felice Gimondiego i Vincenzo Nibalego oraz Hiszpana Alberto Contadora, którzy także mają w dorobku triumfy w każdej z tych imprez.

Udział Brytyjczyka w 101. edycji włoskiego wyścigu nie był pewny z powodu podwyższonego poziomu salbutamolu (środek dla astmatyków), jaki wykryto w jego organizmie po jednym z etapów ubiegłorocznej Vuelty. On sam jest astmatykiem i może stosować niektóre środki, ale w tym wypadku norma była wyraźnie przekroczona. Froome nie przyznał się do złamania przepisów. Sprawę bada Trybunał Antydopingowy przy Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI), który nie wydał jeszcze decyzji, więc lider ekipy Sky wystartował.

W pierwszej fazie wyścigu nie błyszczał, miał problemy na podjazdach, ale w końcówce już imponował. Wygrał dwa trudne górskie etapy: czternasty - kończący się podjazdem na legendarny Monte Zoncolan oraz dziewiętnasty - ze wspinaczką do Bardonecchi. Właśnie w piątek założył różową koszulkę lidera i zapewnił sobie praktycznie zwycięstwo w wyścigu, kiedy to po samotnej, 80-kilometrowej ucieczce, wręcz znokautował rywali. Nad najlepszym z nich uzyskał trzy minuty przewagi.

"To niesamowite uczucie - wygrać tutaj w Rzymie. Marzyłem o ukończeniu wyścigu w różowej koszulce lidera, o tym, by zwyciężyć w trzech wielkich tourach. Nie ma nic większego. Bałem się Giro. To wyścig inny niż wszystkie. Czy tu wrócę? W każdym sezonie programy są różne, ale chciałbym. Myślę, że to była batalia mojej kariery. Początek był daleki od idealnego. Dwukrotnie uczestniczyłem w kraksach, straciłem sporo czasu. Przyjeżdżałem daleko z tyłu na etapach, na których powinienem być z przodu. Jedyne, co mnie podtrzymywało na duchu, to wsparcie kolegów i całej mojej ekipy. Giro jest wyścigiem brutalnym i trzeba się trzymać od początku do końca. Kiedy masz jeden słabszy dzień w trakcie tego trzytygodniowego ścigania, straty nie idą w sekundy, lecz minuty" - powiedział zwycięzca.

Jego sukces to pierwszy triumf ekipy Sky w Giro d'Italia.

Froome, jeśli wystartuje także w tegorocznym Tour de France, stanie przed szansą uzyskania dubletu, jakim ostatnio popisał się w 1998 roku Włoch Marco Pantani, wygrywając w jednym sezonie i Giro, i "Wielką Pętlę".

"Zobaczymy w lipcu, ale jestem optymistą. W odróżnieniu od wielu rywali, którzy osiągnęli stuprocentową formę w dniu startu, ja poprawiałem się w kolejnych dniach ścigania. Myślę, że przed Tour de France zdołam się zregenerować i będę w stanie powalczyć o kolejne zwycięstwo" - zaznaczył.

Pierwszy raz w historii jeden z trzech wielkich wyścigów (obok Tour de France i Vuelta a Espana) rozpoczynał się poza Europą. Przez inauguracyjne trzy dni kolarze ścigali się w Izraelu.

W tegorocznej edycji Giro po raz pierwszy od 2001 roku nie startowali Polacy. <PRE> Wyniki 21., ostatniego etapu, Rzym - Rzym (115 km):

1. Sam Bennett (Irlandia/Bora-Hansgrohe) - 2:50.49 2. Elia Viviani (Włochy/Quick-Step) 3. Jean-Pierre Drucker (Luksemburg/BMC) 4. Baptiste Planckaert (Belgia/Katiusza) 5. Manuel Belletti (Włochy/Androni) 6. Sacha Modolo (Włochy/Education First) 7. Clement Venturini (Francja/AG2r) 8. Paolo Simion (Włochy/Bardiani) 9. Fabio Sabatini (Włochy/Quick-Step) 10. Jan Polanc (Słowenia/UAE Team Emirates) wszyscy ten sam czas

Klasyfikacja końcowa:

1. Chris Froome (W. Brytania/Sky) - 89:02.39 2. Tom Dumoulin (Holandia/Sunweb) strata 46 s 3. Miguel Angel Lopez (Kolumbia/Astana) 4.57 4. Richard Carapaz (Ekwador/Movistar) 5.44 5. Domenico Pozzovivo (Włochy/Bahrain-Merida) 8.03 6. Pello Bilbao (Hiszpania/Astana) 11.50 7. Patrick Konrad (Austria/Bora-Hansgrohe) 13.01 8. George Bennet (Nowa Zelandia/Lotto NL-Jumbo) 12.35 9. Sam Oomen (Holandia/Sunweb) 14.18 10. Davide Formolo (Włochy/Bora-Hansgrohe) 15.16

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
2°C Sobota
wieczór
0°C Niedziela
noc
1°C Niedziela
rano
3°C Niedziela
dzień
wiecej »

Reklama