W roku szkolnym 2010/2011 w przedszkolach w Warszawie będzie od 1,5 tys. do 2 tys. więcej miejsc dla dzieci - poinformowała dyrektor stołecznego Biura Edukacji Jolanta Lipszyc. Zapewniła, że miejsca znajdą wszystkie dzieci, choć nie zawsze w tzw. przedszkolu pierwszego wyboru.
Jak wyjaśniła Lipszyc, w poniedziałek na konferencji prasowej, nowe miejsca w przedszkolach publicznych przybywają m.in. dzięki budowie nowych i rozbudowie dotychczasowych placówek, uruchomieniu oddziałów przedszkolnych przy szkołach podstawowych oraz przenoszeniu grup przedszkolnych dla 6-latków z przedszkoli do szkół.
I tak - jak podaje Biuro Edukacji - w 2010 r. np. na Bemowie w przedszkolach przybyło 400 nowych miejsc (dzięki rozbudowie pięciu przedszkoli), na Targówku - 200 miejsc (w tym 150 miejsc w oddziałach przedszkolnych przy szkołach podstawowych), w Ursusie - 100 miejsc; od września w Wilanowie ruszy nowe przedszkole dla 150 dzieci. 65 oddziałów przedszkolnych dla 6-latków przeniesionych zostanie w nowym roku szkolnym do podstawówek.
We wtorek rozpoczynają się zapisy do stołecznych publicznych przedszkoli dla dzieci, które nigdy wcześniej nie chodziły do przedszkola lub uczęszczały do innej placówki niż teraz chcieliby rodzice (np. w innej dzielnicy lub w innym mieście).
Rodzice tych dzieci muszą złożyć aplikacje o przyjęcie dziecka do placówki za pośrednictwem internetu. Niezależnie od tego muszą ten sam formularz wydrukować i wypełniony zanieść do tzw. przedszkola pierwszego wyboru, czyli tego, do którego najchętniej posłaliby dziecko. Rodzice, którzy nie mają dostępu do internetu, będą mogli złożyć podanie tylko w przedszkolu, a aplikację w sieci w ich imieniu złoży dyrektor placówki.
"Rodzice mogą aplikować o przyjęcie dziecka do dowolnej liczby przedszkoli, nawet do wszystkich. Wśród nich wybierają to, które określają jako pierwszego wyboru, te, które są na ich domowej liście na miejscu drugim, trzecim, itd." - wyjaśniła Lipszyc. Według niej, wybrano taką formułę, gdyż w niektórych dzielnicach jest dużo przedszkoli, w innych jest ich mało - tam mogą być kłopoty z miejscami - a chodzi o to, by każde dziecko znalazło miejsce w którejś ze wskazanych przez rodziców placówek. Podobnie jak w latach ubiegłych, najtrudniej o znalezienie miejsca w przedszkolu publicznym będzie na Białołęce.
Jak poinformowała dyrektor Biura Edukacji, co roku przygotowywanych jest w przedszkolach publicznych więcej miejsc niż jest dzieci, których rodzice wyrazili chęć posłania ich do przedszkola publicznego. "W ubiegłym roku po zakończeniu wiosennej rekrutacji była grupa kilkuset dzieci, które nie dostały się do przedszkola wybranego przez rodziców, a jednocześnie pozostało około 800 wolnych miejsc. W efekcie dzieci te trafiły do innych przedszkoli niż te w pierwszej kolejności wybrane" - zaznaczyła. Poinformowała, że w obecnym roku szkolnym nadal w przedszkolach warszawskich jest 500 wolnych miejsc. "Jeśli rodzice chcą lub muszą posłać dziecko do przedszkola, to miejsce dla niego jest, niestety, nie zawsze najbliżej miejsca zamieszkania" - przyznała.
W roku szkolnym 2010/2011 dla dzieci urodzonych w latach 2005-2007, czyli 5-, 4- i 3-latków, przygotowano w Warszawie 12,5 tys. miejsc w przedszkolach publicznych. Natomiast dla dzieci urodzonych w 2004 r., czyli 6-latków, przygotowano 15 tys. miejsc w oddziałach przedszkolnych i klasach pierwszych.
Jak zaznaczyła Lipszyc, o tym, ile dzieci sześcioletnich i które z nich trafią do oddziału przedszkolnego, a które do pierwszej klasy, podobnie jak w ubiegłym roku, zadecydują rodzice, a dzielnice i szkoły dostosują się do ich wyborów. Zaapelowała, by rodzice składając podania o przyjęcie dziecka do szkoły również aplikowali do kilku, tak jak w przypadku podań o przyjęcie do przedszkola.
Aby pomóc rodzicom w wyborze przedszkola, szkoły czy w wypełnianiu aplikacji, Biuro Edukacji od wtorku uruchomi specjalną infolinię: 22 443 12 20.
Jak podaje Biuro Edukacji, powołując się na dane demograficzne, w Warszawie jest około 14 400 6-latków, 15 200 5-latków, 16 800 4-latków i 17 700 3-latków.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.