Wierni z całego kraju przybyli w sobotę na Jasną Górę, by wziąć udział w Narodowej Pielgrzymce Mężczyzn. To drugie tego typu spotkanie w Częstochowie, poprzednie odbyło się w listopadzie ubiegłego roku.
Zorganizowana w Dniu Ojca pielgrzymka jest też określana jako "Męskie Oblężenie Jasnej Góry". Przybywają na nią członkowie męskich wspólnot katolickich, ale też wierzący kawalerowie, mężowie, ojcowie i kapłani. Spotkają się na wykładach i wieczornej mszy św. Jednym ze specjalnych gości jest metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś.
Częstochowskie spotkanie ma na celu "wzmacniać mężczyzn w rolach ojców, obrońców, żywicieli, liderów". To już druga edycja wydarzenia zainicjowanego przez męskie ruchy w polskim Kościele, m.in. Mężczyzn św. Józefa, Bractwo św. Pawła czy Rycerzy Jana Pawła II. Pierwsze męskie spotkanie w Częstochowie, w listopadzie 2017 r., zgromadziło ok. 5 tys. osób.
Hasłem tegorocznego spotkania są słowa: "Tu jesteśmy naprawdę wolni". "W roku jubileuszu odzyskania przez Polskę niepodległości będziemy mówić o wolności naszych męskich serc. W jaki sposób nie dać się zniewolić w naszym codziennym postępowaniu? Jak się nie dać m.in. uzależnieniom?" - mówił jeden z organizatorów, Andrzej Lewek.
Swoje słowo do mężczyzn skieruje metropolita łódzki abp Ryś, którego przesłanie na podczas pierwszego "Oblężenia" zostało wyświetlone na telebimie. Podobnie jak w ubiegłym roku z uczestnikami spotka się znany autor książek na temat miłości małżeńskiej, płciowości czy ojcostwa Jacek Pulikowski.
Wśród gości tegorocznego spotkania znalazł się także biskup senior diecezji łomżyńskiej Stanisław Stefanek - przez wiele lat przewodniczący Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski i członek Papieskiej Rady ds. Rodziny.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.