Osoby, które wsparły finansowo Kościół, mogą mieć problemy z fiskusem - pisze Dziennik Gazeta Prawna. Jak wyjaśnia Łukasz Zalewski, urzędnicy i sądy wymagają udokumentowania takiego wsparcia.
Trzeba mieć potwierdzenie, że do instytucji kościelnej (np. parafii) wpłynęły pieniądze, oraz przedstawić sprawozdanie, z którego będzie wynikało, że pieniądze trafiły na działalność charytatywno-opiekuńczą Kościoła. "Sądy dodatkowo wymagają, aby w sprawozdaniu określić, na co poszły pieniądze i kto je dostał. Jeśli tych wszystkich warunków podatnik nie spełni, to nie będzie mógł skorzystać z tzw. ulgi kościelnej, czyli darowizny nie będzie mógł odliczyć od dochodu. W efekcie nie dość, że podatnik przekazał pieniądze na kościół, będzie musiał jeszcze zapłacić podatek" - czytamy.
Zalewski podkreśla, że wymogi określane przez sądy są jednak nieżyciowe. Określenie w sprawozdaniu instytucji kościelnej osób obdarowanych jest czasem niemożliwe. – Przykładowo przy udzielaniu pomocy ofiarom trzęsienia ziemi na Haiti trudno wyobrazić sobie spisywanie danych z dokumentów tożsamości poszkodowanych osób – uważa Tomasz Wilk.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.
W walkę z żywiołem z ziemi i powietrza było zaangażowanych setki strażaków.
Wstrząsy o sile 5,8 w skali Richtera w północno wschodniej części kraju.
Policja przystąpiła do oględzin wyciągniętej z morza kotwicy.
Ogień strawił tysiące budynków na obszarze ok. 120 km kw., czyli powierzchni równej San Francisco.