Dzisiaj rano w kościele Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Nisiporeşti w Rumunii odbyła się beatyfikacja Weroniki Antal, męczenniczki, która 23 sierpnia 1958 r. poniosła śmierć w obronie wiary i czystości. Uroczystości przewodniczył kard. Angelo Becciu, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. W wygłoszonej homilii, modlił się, aby Bóg dał Rumunii tę samą odwagę, którą miała błogosławiona, kroczenia drogami dobra i miłości.
Weronika w młodości nie mogła zrealizować pragnienia całkowitego oddania się Bogu, ponieważ komuniści zlikwidowali zakony. Stworzyła więc dla siebie jakby wewnętrzny klasztor w domu. Była tercjarką franciszkańską, przynależała do Rycerstwa Niepokalanej, złożyła prywatny ślub czystości i stała się „duszą” parafii. Uczyła dzieci katechizmu, pomagała biednym i chorym, starszym oraz samotnym matkom. Przygotowując się do przyjęcia sakramentu bierzmowania w wieku niespełna 23 lat, w drodze powrotnej z kościoła do domu została napadnięta. Zginęła w obronie czystości od wieokrotnego uderzenia nożem.
Kard. Becciu przypomniał, że Weronika poświęciła swoje życie Jezusowi i pozostała mu wierna, aż do męczeńskiej śmierci. Wydarzenie miało miejsce w okresie ogromnych cierpień i prześladowań, jakim byli poddani chrześciajnie żyjący w Rumunii. W tych smutnych czasach chrześcijanie byli więzieni nie tylko dlatego, że przeciwstawiali się reżimowi komunistycznemu, ale także z powodu świadectwa wiary w Chrystusa. To wydawało się prześladowcom winą godną najwyższej kary. Życie wspólnoty katolickiej było poddane szczególnie twardej próbie przez ideologię komunistyczną, edukację marksistowsko-leninowską, szczególnie niebezpieczną dla społeczeństwa rumuńskiego, ponieważ wykluczała Boga i wartości chrześcijańskie z horyzontu życia ludzi. Dążyła ona do zniszczenia „duszy” narodu.
Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnyc przypomniał, że Weronika była bardzo zaangażowana w pomoc charytatywną, której udzielała potrzebującym, bez dzielenia wyznaniowego na katolików czy prawosławnych. Dawała piękne świadectwo braterstwa i szczerego dialogu. Jest wspaniałym przykładem „ekumenizmu męczenników”, który realizuje się w solidarności i wzajemnej komunii – dodał kardynał.
Weronika (Veronica) Antal urodziła się 7 grudnia 1935 w Nisiporeşti w dzisiejszym powiecie Neamţ w rumuńskiej Mołdawii, w północno-wschodniej części kraju. Była pierwszym z czwórki dzieci w miejscowej pobożnej rodzinie chłopskiej. Od najmłodszych lat uczestniczyła w codziennym życiu rodziców, pomagając im, na ile mogła, w różnych pracach w domu i polu. Rodzice, zajęci ciężką pracą, nie mogli zbyt wiele uwagi poświęcić dzieciom, toteż ich wychowaniem zajęła się ich babka Zarafina. To ona przekazała Weronice mocne podstawy wiary Chrystusowej i miłość do Kościoła.
Po skończeniu czterech klas miejscowej szkoły podstawowej dziewczynka zaczęła pomagać rodzicom w prowadzeniu domu, m.in. nauczyła się wyrabiać stroje ludowe z tych okolic, których sprzedaż wspierała domowy budżet. Jednocześnie zawsze znajdowała czas na modlitwę i częste chodzenie do kościoła, odległego od jej domu o ok. 8 km. Wkrótce też poczuła w sobie powołanie zakonne, którego nie mogła jednak spełnić, gdyż ówczesny reżym komunistyczny w Rumunii skasował zakony i zgromadzenia.
Zdołała jednak, mając 16-17 lat, wstąpić w swej parafii do Rycerstwa Niepokalanej i zostać tercjarką franciszkańską. Złożyła wówczas także ślub czystości. Gdy była nieco starsza, starała się, na ile było to możliwe, uczestniczyć codziennie we Mszy św. w pobliskim miasteczku Hălăuceşti i znaleźć czas na adorację Najświętszego Sakramentu. Do kościoła chodziła wiele kilometrów pieszo, często odwiedzając po drodze chorych i potrzebujących a także dzieci, które przygotowywała do I komunii świętej.
I właśnie jedna z takich codziennych wypraw zakończyła się dla niej tragicznie. Wieczorem 23 sierpnia 1958 Weronika wspomniała, że nazajutrz, jak zwykle, pójdzie do Hălăuceşti, gdzie ma być bierzmowanie. I rzeczywiście następnego dnia była tam na Mszy, po czym powiedziała koleżankom, które towarzyszyły jej w tych podróżach, że jeszcze zostanie w kościele, aby posprzątać w zakrystii. Pod wieczór wyszła ze świątyni i udała się pospiesznie do domu. Po drodze zaczepił ją młody sąsiad Pavel Mocanu, który już wcześniej naigrawał się z „sióstr”, jak nazywał kobiety, które ślubowały czystość. Zaczął domagać się „seksu” od młodej kobiety, a gdy ta stawiała opór i nie chciała mu ulec, wyciągnął nóż i zadał jej łącznie 42 ciosy, po czym uciekł, pozostawiając swą ofiarę bez życia. Weronikę znaleziono na drugi dzień na polu kukurydzy, ściskającą w dłoni różaniec, który odmawiała w drodze do i z kościoła.
Zabójstwo dziewczyny wstrząsnęło mieszkańcami obu miasteczek i okolic, którzy zaraz zaczęli uważać ją za męczennicę czystości. Od razu też 24 sierpnia – dzień jej śmierci – stał się okazją do organizowania pielgrzymek do kościoła w Hălăuceşti i na miejscowy cmentarz, gdzie spoczęły jej zwłoki oraz do sprawowania uroczystej Mszy św. w jej intencji.
Ale na rozpoczęcie jej procesu beatyfikacyjnego trzeba było czekać dopiero do upadku reżymu komunistycznego pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku. Zajął się tym Zakon Braci Mniejszych w Rumunii, korzystając głównie z materiałów, które przez lata gromadził i przechowywał miejscowy franciszkanin o. Anton Demeter. Sam proces trwał w Rumunii w latach 2003-06, po czym jego dokumentację przesłano do Watykanu. 26 stycznia br. Franciszek zatwierdził dekret o męczeństwie młodej Rumunki a obecnie zostanie ona ogłoszona błogosławioną.
Będzie ona szóstą osobą, a pierwszą kobietą i pierwszą świecką, z tego kraju, wyniesioną na ołtarze. Pierwszym był bł. kapucyn Jeremiasz z Wołoszczyzny (1556-1625), beatyfikowany 30 października 1983, a następnie męczennicy z czasów komunistycznych: bp Szilárd (Konstanty) Bogdánffy (1911-53) - 30 października 2010, bp Jan Scheffler (1887-1952) - 3 lipca 2011, ks. Włodzimierz Ghika (1873-1954) – 31 sierpnia 2013 i bp Antoni Durcovici (1888-1951) – 17 maja 2014.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.