Przed zapowiedzianymi na sobotę kolejnymi protestami "żółtych kamizelek" we Francji zmobilizowano 89 tys. funkcjonariuszy policji; siły bezpieczeństwa w Paryżu mają też dysponować pojazdami opancerzonymi do burzenia barykad, 39 szpitali jest w stanie gotowości.
W sobotę wcześnie rano prewencyjnie zatrzymano w Paryżu i regionie stołecznym 34 osoby, które - jak się spodziewano - mogły chcieć wykorzystać protest do wzniecania rozrób - podała agencja AFP, powołując się na źródła policyjne.
Na północy Francji w trzech gminach wprowadzono zakaz manifestowania od piątku do niedzieli wieczorem.
Minister spraw wewnętrznych Christophe Castaner zapewnił, że stosowne służby są w stanie maksymalnego pogotowia. Według szefa francuskiej żandarmerii Richarda Lizureya skala przygotowań przed zapowiedzianymi manifestacjami jest "bezprecedensowa".
W Paryżu szpitalom zalecono "wzmożoną czujność" i zwiększenie "dodatkowych możliwości hospitalizacyjnych".
Rząd zapewnia, że siły porządkowe mają posłużyć do jak najskuteczniejszego rozproszenia "ruchu bandytów", ponieważ "wszystko wskazuje na to, że radykalne elementy będą próbowały się zmobilizować".
Prokurator Paryża Remy Heitz oświadczył, że podjął działania, by umożliwić aresztowanie osób, które "miały kontakt z policją" przed demonstracjami. W niektórych regionach, tak jak na północy Francji, władze zabraniają demonstracji.
W Paryżu kolejne muzea, m.in. Luwr, d'Orsay, Grand Palais, Centre Pompidou, Marmottan zapowiedziały, że w sobotę będą zamknięte, podobnie jak słynne miejsca dziedzictwa narodowego, w tym Łuk Triumfalny, Panteon, Sainte-Chapelle i wieża Eiffla. Spektakle odwołały obie paryskie opery, a także teatry: Marigny, Komedia Francuska, Odeon, a pierwszą edycję festiwalu muzyki elektronicznej INASOUND przeniesiono na wiosnę. Podobne środki podjęło Bordeaux, zamykając na sobotę część placówek kulturalnych.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.