Proponowane przez PO rozwiązanie, według którego głosujący w I turze wyborów prezydenckich otrzymywaliby zaświadczenie umożliwiające im głosowanie w II turze poza miejscem zamieszkania, wymaga zgody wszystkich sił politycznych - podkreśla marszałek Sejmu Bronisław Komorowski
PO złożyła w piątek w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o wyborze prezydenta, prowadzający właśnie takie rozwiązanie. Według polityków PO ich propozycja zmierza do poprawy frekwencji wyborczej. Tegoroczne wybory prezydenckie odbędą się 20 czerwca, ich ewentualna II tura 4 lipca.
"Wydaje się to być bardzo logiczne i korzystne, wymaga jednak zgody wszystkich sił politycznych, bo może być to interpretowane różnie" - powiedział dziennikarzom Komorowski odnosząc się do propozycji PO.
Jak dodał, sądzi, że "wszystkie siły polityczne powinny być zainteresowane tym, by Polacy mieli ułatwiony dostęp do urny wyborczej i nie musieli psuć sobie wakacji".
"Jeśli jakaś siła polityczna jest zaangażowana w pogłębianie mechanizmów demokratycznych to musi stawiać na ułatwienia w samym akcie wyborczym" - stwierdził Komorowski, który jest też kandydatem PO na prezydenta.
Pytany o opublikowany w sobotniej "Rzeczpospolitej" sondaż GfK Polonia, według którego cieszy się on poparciem 48 proc. ankietowanych, a jego najpoważniejszy konkurent, szef PiS Jarosław Kaczyński 30 proc., Komorowski powiedział, że cieszy go, iż potwierdzona jest jego pozycja lidera.
"Ale oczywiście zobowiązuje do dalszej pracy i dalszego starania się o to, aby wybory można było zakończyć w pierwszej turze" - powiedział kandydat PO na prezydenta.
W sobotniej wizycie w Romanowie towarzyszył Komorowskiemu m.in. poseł PO Janusz Palikot. Polityk Platformy - znany z krytycznych wypowiedzi m.in. pod adresem prezydenta Lecha Kaczyńskiego - od początku kampanii angażował się na rzecz Komorowskiego, ale od czasu katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem nie zabierał publicznie głosu.
W sobotę Palikot powiedział TVN24, że będzie aktywny w kampanii Bronisława Komorowskiego. "Janusz Palikot, którego państwo znacie, zginął z Lechem Kaczyńskim 10 kwietnia. Teraz jest nowy Janusz Palikot" - dodał polityk PO.
"Chciałbym, aby przemiana deklarowana była przemianą faktyczną zarówno pana Jarosława Kaczyńskiego, jak i pana Janusza Palikota" - tak do słów Palikota odniósł się w sobotę Komorowski.
Jak dodał, "ludzie mają szansę, mają naturalną skłonność do tego, aby się zmieniać w dobrą stronę i należy im w tym pomóc".
"Będzie mi miło, jeśli będę słyszeć inny język debaty politycznej, jeśli będę obserwował inny styl uprawiania polityki i u pana Jarosława Kaczyńskiego i u pana Janusza Palikota" - powiedział Komorowski.
Na przypomnienie swych wypowiedzi sugerujących, że nie do końca wierzy w szczerość deklaracji Jarosława Kaczyńskiego, Komorowski odpowiedział, że to w rękach szefa PiS jest, aby czynami zdołał potwierdzić słowa i pokazać, czy jest to tylko "wyborcza maska, czy też prawdziwa przemiana".
"To samo dotyczy Janusza Palikota. To od niego zależy, czy będzie to tylko i wyłącznie makijaż polityczny, czy też będzie to rzeczywiście głęboka przemiana. Stawiam oczywiście na te głębokie przemiany" - powiedział Komorowski.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.