Drugie co do liczby obsługiwanych pasażerów lotnisko Wielkiej Brytanii Gatwick odwołało w czwartek wszystkie loty ze względu na latające w pobliżu drony. Port pozostanie zamknięty przynajmniej do piątku rano - informuje BBC.
Policja poszukuje operatorów dronów, które pojawiają się w pobliżu lotniska za każdym razem, gdy podejmowana jest próba ponownego otwarcia pasa startowego. Według BBC operatorom może grozić do pięciu lat więzienia.
Policja podkreśla, że loty dronów w pobliżu Gatwick są "rozmyślnym aktem, mającym na celu zakłócenie działania portu lotniczego". Zastrzeżono jednak, że nic nie wskazuje na podłoże terrorystyczne.
Na celowość działania wskazał też minister transportu Chris Grayling. Dodał, że są to komercyjnej wielkości drony.
Londyńskie lotnisko zamknięto w środę wieczorem, gdy w pobliżu zauważono dwa drony. Zamknięcie Gatwick naraziło na poważne niedogodności tysiące pasażerów. W czwartek port miał obsłużyć 110 tysięcy pasażerów z 760 lotów.
Samoloty kierowane są na inne lotniska, oba terminale są pełne ludzi, z których wielu spędziło tam noc na ławkach i na podłodze.
Wojsko skierowało "specjalistyczny sprzęt" na Gatwick. Informację tę potwierdził na Twitterze minister obrony Gavin Williamson.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.