Mężczyzna w noc sylwestrową celowo wjechał w grupę przechodniów w mieście Bottrop na zachodzie Niemiec, raniąc co najmniej cztery osoby, w tym część ciężko. Policja zakłada, że incydent miał podłoże ksenofobiczne. Sprawca został aresztowany.
"Śledczy obecnie wychodzą z założenia, że chodzi o celowy atak, który przypuszczalnie miał związek z ksenofobicznym nastawieniem kierowcy" - poinformowała policja i prokuratura w wydanym komunikacie.
Według wstępnych ustaleń sprawca incydentu, mężczyzna w wieku 50 lat, cierpi na chorobę psychiczną.
Kilka minut po północy w noc sylwestrową próbował przejechać jednego przechodnia, ten jednak zdołał uniknąć zderzenia. Następnie mężczyzna w centrum miasta staranował grupę pieszych, wśród których znajdowali się Syryjczycy i Afgańczycy. Obrażenia odniosły co najmniej cztery osoby.
Policja ustaliła, że po tym zdarzeniu sprawca pojechał do Essen, oddalonego od Bottrop o ok. 15 km na południowy wschód. Tam usiłował wjechać w grupę ludzi czekających na przystanku autobusowym, ale mu się to nie udało. Krótko potem został ujęty i podczas aresztowania wygłaszał ksenofobiczne wypowiedzi - poinformowano.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.