W tegorocznej edycji tatrzańskich rekolekcji w drodze przewidziano turnusy dla mężczyzn, ojców z synami i ojców z córkami.
Tatry po męsku to inicjatywa, która łączy potrzeby duchowe z pasją chodzenia po górach. To trzydniowe wyjazdy w polskie Tatry, podczas których uczestnicy nie tylko wspólnie ruszają na szlak, ale tez przeżywają Mszę Świętą, modlitwę, mają też czas na spowiedź czy rozmowę z księdzem. Wyjazdy są adresowane do trzech grup docelowych: młodych mężczyzn od 18 do 35 roku życia, mężczyzn od 18 lat wzwyż, ojców z córkami oraz ojców z synami. Pomysł zrodził się kilka lat temu w głowie Mirosława Banacha - alpinisty z Wodzisławia Śląskiego:
– Zaczęło się od jednego wyjazdu w roku - mówi Mirek - Na to, żeby to było coś cyklicznego, wpadliśmy z czasem. Pamiętam, że podczas jednego z wyjazdów byliśmy na Mszy na Krzeptówkach i akurat homilię miał ks. Pawlukiewicz. Zapytał wtedy „gdzie są ci mężczyźni, którzy chodzą po Tatrach jak Jan Paweł II z różańcem w ręku?”. Kolega zażartował, że chyba trzeba zawołać, że tutaj. Ale właśnie wtedy zapragnąłem, żeby dać pozytywna odpowiedź na to pytanie – dodaje.
"Tatry po męsku" mają swojego stałego duszpasterza - ks. Bogdana Kanię - odpowiedzialnego też w archidiecezji katowickiej za Nową Ewangelizację. W każdym wyjeździe uczestniczy ksiądz, ale stronę logistyczno-materialną przygotowuje zespół osób świeckich.
Zapisy na tegoroczne turnusy zostały otwarte 1 marca. Dla chętnych zaplanowano łącznie aż 8 terminów wyjazdu. Nowością względem lat poprzednich jest turnus adresowany do ojców z córkami.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.