Już wkrótce Unia Europejska może zabronić używania nazw typu "wege-burger".
Idąc do restauracji często możemy natknąć się na produkty z dopiskiem „wege”. Z jednej strony, jadłodajnie z kuchnią opartą na mięsie chcą przyciągnąć do siebie również wegan i wegetarian. Dlatego np. bary z hamburgerami mają w swojej ofercie „wege-burgery”. Z drugiej strony, jadłodajnie wegańskie starają się przyciągać do siebie również klientów przyzwyczajonych do poruszania się wśród produktów opartych na mięsie. Dlatego często w ich ofercie można spotkać „wege-gulasze” czy „wege-szaszłyki”.
Ale nad takimi „wege” produktami mogą wkrótce zawisnąć czarne chmury. Używania nazw odnoszących się do produktów mięsnych i mlecznych w stosunku do produktów pochodzenia roślinnego miałaby zabronić Unią Europejska. Chciałaby tego Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi w Parlamencie Europejskim. Wniosek w tej sprawie może zostać poddany pod głosowanie na posiedzeniu plenarnym PE po majowych wyborach.
Sprawa nazewnictwa produktów wegańskich dotarła już do Trybunału Sprawiedliwości UE. Instytucja ta zajęła się skargą na firmę TofuTown, wniesioną przez niemieckie stowarzyszenie zajmujące się przeciwdziałaniem nieuczciwej konkurencji. TofuTown sprzedawało swoje sojowe produkty jako „masło tofu” czy „serek roślinny”. Sędziowie w Luksemburgu uznali, że produkty pochodzenia roślinnego, co do zasady, nie mogą być sprzedawane jako „ser”, „masło” czy „mleko”. Zdaniem sędziów, nazwy te są zastrzeżone dla produktów pochodzenia zwierzęcego.
Według przeciwników „wege-burgerów” i „wege-parówek”, nazwy te wprowadzają konsumentów w błąd. Innego zdania są sami weganie, którzy w propozycjach nowych przepisów dostrzegają niepotrzebną ingerencję w wolny rynek. Jeśli w Unii Europejskiej wygrają ci pierwsi, możemy już wkrótce zapomnieć o „wege-gulaszu”. Ale pewnie i tak będziemy mogli go kupić pod omijającą nowe przepisy nazwą, taką jak „wegańska zupa typu gulaszowego”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.