Chrześcijanie wzywają Tajlandczyków do opamiętania. Jeśli nie powstrzymamy przemocy, nasz umiłowany kraj czeka katastrofa – czytamy w oświadczeniu tamtejszego episkopatu.
My, katolicy, nie możemy pozostać obojętni na aktualny kryzys. Jest on konsekwencją podziałów i niezgody w społeczeństwie. Dlatego też miłość, współczucie i przebaczenie są dziś dla nas jedyną możliwą drogą. Natychmiast trzeba się wyrzec wszelkiej przemocy i nie dopuścić do kolejnego przelewu krwi – napisali tajscy biskupi.
Apel o podobnej treści wystosował też sekretarz generalny Światowej Rady Kościołów, pastor Olav Fykse Tveit. Wszystkich Tajlandczyków wezwał do powściągliwości w słowach i czynach, a także do wznowienia negocjacji. Za niezbędne uznał też wyciągnięcie konsekwencji względem tych, którzy po obu stronach konfliktu są odpowiedzialni za dopuszczenie do przemocy i rozlewu krwi.
W Tajlandii natomiast wydaje się już panować spokój. Wojsko spacyfikowało protesty Czerwonych Koszul. Trudno jeszcze ustalić ostateczny bilans zamieszek. Wciąż bowiem odkrywane są kolejne ciała ofiar.
Oświadczenie w obronie Kizza Beigye podpisało 12 organizacji.
Chodzi o mające się odbyć w kwietniu uroczystości 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego
Na zagrożenia wynikające z takiego rozwoju sytuacji dla Rzymu zwróciła uwagę włoska Agenzia Nova.