Świadectwa o wyproszonych przez Maryję Wspomożycielkę Wiernych łaskach i doświadczaniu Jej obecności w życiu.
"Będąc w totalnej bezsilności, oddawałam tę sprawę Panu Bogu i Maryi…i nagle otrzymałam telefon z radosną informacją"
Maryja Wspomożycielka Wiernych jest szczególnie czczona w Rodzinie Salezjańskiej. Św. Jan Bosko mawiał: „Zaufajcie Wspomożycielce, a zobaczycie, co to są cuda”. Także i ja doznałam potężnego wstawiennictwa naszej najlepszej Matki. Będąc na studiach, angażowałam się w życie oratorium przy parafii św. Michała Archanioła we Wrocławiu. Przed każdym ważnym wydarzeniem, koloniami czy półkoloniami, odmawiałam nowennę do Maryi Wspomożycielki Wiernych, zawierzając Bogu przez Jej wstawiennictwo wszystkich uczestników i wychowawców. Ona zawsze się nami opiekowała, ratowała w trudnych sytuacjach. Poza oratorium, uczęszczałam również do duszpasterstwa akademickiego Horeb, które było moim drugim domem. Także tutaj zawierzaliśmy Maryi nasze radości i troski, trudy i życiowe powołanie. Pięknym owocem tejże modlitwy są małżeństwa i ich potomstwo, które rodziło się…we wspomnienia maryjne. Dla mnie było to dosadnym potwierdzeniem Jej opieki.
Nie mogę nie wspomnieć o wyproszonej przez Maryję nowej pracy. Przez rok dojeżdżałam do firmy w innym mieście, oddalonym o ok. 75 km. Zajmowało to sporo czasu, nie wspominając o kosztach. Bardzo lubiłam swoją pracę, a szczególnie ludzi, których tam poznałam. Chociaż to ich najbardziej było mi żal opuszczać, to czas poświęcony dojazdom i inne czynniki zewnętrzne sprawiły, że usilnie szukałam nowego miejsca zatrudnienia. Modlitwy przyjaciół i własne, rozsyłanie CV … chociaż byłam na kilku rozmowach kwalifikacyjnych, nie było pozytywnego odzewu. W końcu dostałam niespodziewany telefon z zaproszeniem na rozmowę – dodam, że był to październik. Niebawem pojechałam do Częstochowy i zamówiłam Mszę św., także w intencji znalezienia dobrej pracy, która miała być sprawowana w dniu mojej rozmowy. Przypadek? Nie sądzę ;)
Chociaż czekałam bardzo długo na odpowiedź od pracodawcy, dłużej niż zakładałam (sądziłam, że wszystko już stracone), będąc w totalnej bezsilności, oddawałam tę sprawę Panu Bogu i Maryi…i nagle otrzymałam telefon z radosną informacją, że pozytywnie przeszłam wszystkie etapy rekrutacji (w co nie mogłam uwierzyć, rozmawiając przez telefon). Prosiłam o pracę w miejscu zamieszkania– do pracy idę pieszo niecałe…5 minut (w tym stoję na światłach)! Prosiłam o zmianę pracy do końca roku – dokładnie tak Maryja dla mnie wyprosiła. W dodatku robię to, co lubię, pracuję w zawodzie, poznałam wspaniałych ludzi! Pan Bóg daje nam zawsze więcej niż Go o to prosimy! A Maryja jest najlepszą i najpewniejszą drogą prowadzącą do Niego!
Kamila, świecka salezjanka współpracowniczka
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.