Reklama

Trafiła kosa na kamień

Obrońcy tytułu mistrza świata trafili na drużynę grającą jeszcze bardziej defensywnie i kunktatorsko niż oni sami i nie potrafili jej pokonać. Remis Włochów z Paragwajem nie jest jednak jedyną niespodzianką dnia.

Reklama

 

Jeszcze większym zaskoczeniem jest fatalna gra kolejnego zespołu z Afryki. A przecież to miał być ich Mundial. Tu mieli się przełamać i tradycyjnie dobrą grę potwierdzić spektakularnym sukcesem. Mówiło się o awansie co najmniej do półfinału. Tymczasem z pięciu drużyn afrykańskich, które już się zaprezentowały, aż trzy przegrały swoje pierwsze spotkanie, a jedna z trudem zremisowała.

Holandia – Dania 2:0

Bardzo dobry mecz godnych siebie rywali. Holendrzy byli uważani za faworyta, ale przewagę zdobyli dopiero po przypadkowej samobójczej bramce. Duńczycy mieli bowiem tylko pomysł jak bronić remisu. Kiedy przegrywali nie potrafili zepchnąć rywali do obrony.

Holendrzy mają bardzo dobry zespół o ogromnych możliwościach, zwłaszcza w ataku. Ich problemem jest jednak mało pomysłowa gra w drugiej linii. Wszystkie akcje dość schematycznie zaczynają defensywni pomocnicy. Kiedy rywal nie pozwoli im swobodnie rozgrywać, akcje „pomarańczowych” stają się chaotyczne i mało pomysłowe. Tak było w pierwszej połowie, kiedy Duńczycy grali konsekwentnie i dobrze taktycznie. Dopiero po przerwie Holendrzy potwierdzili, że są dobrze przygotowani i mogą walczyć nawet o mistrzostwo.

Duńczycy też pokazali, że dobrze grają w piłkę. Jak zawsze byli jednak wyjątkowo nieskuteczni. Ich problemem jest także słaba odporność psychiczna i trudności z realizowaniem planu taktycznego trenera przez cały mecz. A na Mundialu nawet za chwilę dekoncentracji trzeba słono płacić. Tym niemniej Duńczycy mają wciąż duże szanse na wyjście z grupy, pozostali rywale są bowiem znacznie słabsi niż Holendrzy.

Japonia – Kamerun 1:0

Najsłabszy jak do tej pory mecz mistrzostw. Słabiutka Japonia pokonała jeszcze słabszy Kamerun.

Gra Japończyków nie zaskakuje. Mimo milionów jenów wkładanych w rozwój piłki nożnej Japończycy wciąż nie mogą się doczekać talentów na miarę oczekiwań. Imponują tylko walecznością. Dużo biegają i nieźle radzą sobie w obronie. Na Kamerun to wystarczyło.

Kamerun, który tak wspaniale grał w piłkę w latach 90., tym razem nie ma chyba zespołu, który byłby w stanie podjąć rywalizację z najlepszymi. Sam Eto’o nie da rady rozgrywać piłki z głębi pola i jednocześnie strzelać goli. Był jedynym piłkarzem Kamerunu potrafiącym dobrze podać, ale żeby to robić musiał cofać się daleko od bramki. Teoretycznie w strzelaniu powinien go zastąpić Webo, ale zawiódł, podobnie zresztą jak pozostali koledzy. Trochę to zaskakujące, bo piłkarze Kamerunu (w przeciwieństwie do Japończyków) dobrze sobie radzą w wymagających ligach europejskich. Może obudzą się w drugim meczu?

Włochy – Paragwaj 1:1

O Włochach mówi się, że mają w meczu pół okazji, a strzelają z tego dwa gole. Wiadomo, jak trudno ich pokonać. Paragwaj jest jednak takimi Włochami Ameryki Południowej. Waleczni potomkowie Indian Guarani słyną z żelaznej defensywy, w której na pewno nie ustępują nawet Włochom. Są od nich znacznie słabsi w ataku, strzelają bardzo mało goli, ale akurat w poniedziałek raz udało im się trafić i wywalczyli cenny remis.

Obrońcy tytułu, wbrew pozorom, nie zawiedli. Paragwaj to bardzo trudny rywal, umiejętnie przeszkadzający w grze silniejszemu przeciwnikowi. Włosi zwykle zaczynają mistrzostwa dość niemrawo, często remisują, ale bardzo trudno ich wyeliminować

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
4°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
1°C Wtorek
rano
3°C Wtorek
dzień
wiecej »

Reklama