33-letni górnik, który ucierpiał w czwartek w wypadku w kopalni "Wieczorek" w Katowicach, zmarł w piątek w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Sosnowcu - poinformował Katowicki Holding Węglowy, do którego należy kopalnia.
Wypadek wydarzył się w zajezdni elektrowozów na poziomie 550 m. Elektromonter maszyn i urządzeń górnictwa podziemnego miał tam naprawiać elektrowóz. Został znaleziony ok. godz. 23; leżał na spągu wzdłuż torowiska. Miał złamaną miednicę i uraz brzucha. W pobliżu miejsca wypadku stały dwa elektrowozy.
Górnik został przewieziony do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 w Sosnowcu, gdzie w piątek zmarł. Komisja z udziałem przedstawicieli Okręgowego Urzędu Górniczego stara się ustalić przyczyny i okoliczności wypadku.
To jedenasta w tym roku śmiertelna ofiara wypadków w polskim górnictwie, siódma w kopalniach węgla kamiennego.
Według danych WUG, w całym ubiegłym roku w polskim górnictwie zginęło 38 osób, z czego 36 w kopalniach węgla kamiennego; najwięcej - aż 20 - w katastrofie w kopalni "Wujek-Śląsk". 50 górników odniosło ciężkie obrażenia, z czego 44 w kopalniach węgla. Ogółem doszło do 3518 rozmaitych wypadków, w tym 2799 w górnictwie węgla kamiennego.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.