Prezydent USA Donald Trump oświadczył w środę, że porozumienie kończące trwającą już prawie 15 miesięcy wojnę handlową z Chinami może być osiągnięte szybciej, niż się powszechnie sądzi. Dodał, że Chińczycy kupują w USA duże ilości towarów rolnych, w tym wołowinę i wieprzowinę.
"Oni (Chińczycy) chcą bardzo porozumienia...Może do tego dojść szybciej, niż myślicie" - powiedział Trump dziennikarzom w Nowym Jorku.
"Chińczycy starają się być dla mnie mili. Ja również byłem dla nich miły" - powiedział prezydent, dodając: "Mieliśmy niektóre bardzo dobre rozmowy".
"Wiecie dlaczego oni chcą dojść do porozumienia ? Ponieważ tracą miejsca pracy, ponieważ ich systemy zaopatrzenia rwą się, a firmy wynoszą się z Chin i przenoszą do innych krajów, w tym do Stanów Zjednoczonych" - mówił Trump. Zauważył, że "w międzyczasie USA inkasują miliardy dolarów w formie ceł".
Według prezydenta Chiny wznowiły zakupy amerykańskich towarów rolnych. "Zaczęli od wołowiny i innych rzeczy, w tym wieprzowiny, dużych ilości wieprzowiny" - poinformował. "Oni chcą i powinni chcieć porozumienia. Pytanie, czy my chcemy ?" - powiedział.
Reuter zauważył, że Trump wypowiadał się nazajutrz po wygłoszeniu ostrej krytyki chińskich praktyk handlowych w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ.
Specjalny przedstawiciel rządu USA ds. handlu Robert Lighthizer potwierdził w środę, że obie strony prowadzą rozmowy, a na początku października w Waszyngtonie oczekiwana jest chińska delegacja handlowa.
Wojna handlowa polegająca na nakładaniu coraz wyższych ceł na towary drugiej strony między dwiema największymi gospodarkami na świecie grozi - jak podkreślają ekonomiści - destabilizacją całego handlu międzynarodowego.
Trump usiłował, nakładając coraz wyższe cła, zmusić Chińczyków do zniesienia barier handlowych i zmniejszyć w ten sposób olbrzymią nierównowagę na korzyść Chin w wymianie handlowej.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.