Z ironiczną prośbą o "repatriację" do Włoch ośmiornicy Paul, typującej wyniki meczów na mundialu, wystąpił poseł centrolewicowej opozycyjnej Partii Demokratycznej Andrea Sarubbi. Jego zdaniem złowiona w pobliżu Elby ośmiornica jest potrzebna w Italii.
"Tak jak nigdy wcześniej w tym momencie nasz kraj rozpaczliwie potrzebuje jasnych wyborów" - oświadczył Sarubbi, były dziennikarz Radia Watykańskiego, w rozpowszechnionym w niedzielę liście do dyrektora akwarium Sea Life w Oberhausen, gdzie znajduje się Paul.
Na podaną wcześniej tego dnia wiadomość, że głowonóg Paul pochodzi z Włoch, deputowany oficjalnie poprosił o jego wypożyczenie.
"Niech Pan sprawi, by powrócił do domu. Prosimy Pana o to chociaż na trochę, na tyle czasu, ile trzeba, by rozwiązać kilka domowych problemów. Oddamy go przed mistrzostwami świata w 2014 roku, kiedy wszystko będzie już uporządkowane" - napisał włoski deputowany do dyrektora Sea Life.
Dalej poinformował go, że w najbliższym czasie przed Włochami stanie kilka poważnych wyzwań politycznych dotyczących przyszłości obecnej, przeżywającej trudności centroprawicowej koalicji. Poza tym, wyjaśnił, centrolewica musi wybrać kandydata na premiera, a sama Partia Demokratyczna - podkreślił Sarubbi - też powinna zdecydować, w którą stronę iść.
Następnie - napisał deputowany PD - w 2013 roku parlament będzie musiał dokonać najważniejszego wyboru: prezydenta Włoch.
"Czekamy z przejęciem na odpowiedź, Szanowany Panie, pewni, że okaże Pan zrozumienie i poczucie odpowiedzialności" - tak włoski deputowany zakończył list do dyrektora niemieckiego akwarium.
Paul zakończył piłkarskie mistrzostwa świata w RPA ze stuprocentową skutecznością typowania zwycięzców meczów. Głowonóg wskazywał triumfatora meczu wybierając jedzenie z jednego z dwóch pojemników oznaczonych flagą.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.