Od początku lipca w Polsce utonęły już 94 osoby - alarmuje policja. Niechlubny rekord padł w niedzielę - utonęło aż 25 osób.
"To bardzo duża liczba. Apelujemy do wszystkich osób wypoczywających w te ciepłe dni nad wodą o zdrowy rozsądek. Nie wchodźmy do wody pod wpływem alkoholu, nie pływajmy się w miejscach niestrzeżonych i dostosowujmy się zaleceń ratowników" - podkreślił w poniedziałek w rozmowie z PAP Karol Jakubowski z wydziału prasowego KGP.
Jak dodał, z doświadczeń policjantów wynika, że właśnie alkohol, brawura i wybieranie niestrzeżonych kąpielisk to najczęstsze przyczyny utonięć.
"W sumie od początku kwietnia, czyli od rozpoczęcia sezonu w całej Polsce utonęło 300 osób. Tylko w niedzielę liczba ta sięgnęła 25 osób, w sobotę odnotowaliśmy 13 utonięć" - powiedział.
Policjanci apelują, by pływać jedynie w miejscach do tego wyznaczonych, ze specjalnymi oznaczeniami, plażą i pod nadzorem ratownika. "Pływając zawsze realnie oceniajmy nasze możliwości. Nie pływajmy w pobliżu śluz, spiętrzeń wód, w stawach hodowlanych. Jeśli chcemy wypłynąć dalej, załóżmy jaskrawy czepek, tak by w razie, gdy zabraknie nam sił, łatwo było nas odnaleźć" - zaznaczył Jakubowski.
Przypomniał również, że do wody powinno się wchodzić stopniowo, by zapobiec ewentualnemu szokowi termicznemu. "Nie pływajmy też po obfitym posiłku i nie skaczmy na główkę w miejscach, których nie znamy, gdzie woda jest mętna lub może być płytko" - podkreślił.
Zaapelował również, by nad wodą szczególnie uważać na dzieci, bo - jak dodał - czasem sekundy nieuwagi wystarczą, by doszło do tragedii.
"Nasze pociechy powinny kąpać się w odblaskowych, dobrze widocznych kołach, skrzydełkach. Zawsze pod naszą opieką" - powiedział.
Policjanci apelują również, by zawsze sprawdzać wypożyczany sprzęt do pływania - łodzie, kajaki, rowery wodne. "Skontrolujmy, czy nie ma żadnych dziur, czy wiosła są sprawne, czy na wyposażeniu jest wystarczająca liczba kamizelek ratunkowych. Osoby, które nie potrafią pływać, dzieci, powinny mieć założone kapoki" - zaznaczył Jakubowski.
W związku z nasilającymi się przypadkami grypy w większości szpitali panuje chaos.
... ocenił węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto.
Wcześniej delegacja protestujących przekazała swoje postulaty wobec KE.
Każdy z nich otrzymał wynagrodzenie 210 razy większe niż przeciętnie zarabiający pracownik.
Z powodu trwających w nich konfliktów zbrojnych, terroryzmu i przestępczości.