Unijni liderzy w przyjętych w nocy z czwartku na piątek wnioskach szczytu potępili działania Turcji w północno-wschodniej Syrii. Szczyt odnotował zapowiedź przerwania operacji wojskowej, jednak ponownie wezwał Turcję do zakończenia działań.
"UE potępia jednostronne działania wojskowe Turcji w Syrii Północno-Wschodniej, które powodują niedopuszczalne cierpienia ludzi, podważają walkę z tzw. Państwem Islamskim i zagrażają bezpieczeństwu europejskiemu" - czytamy w wnioskach przyjętych przez szefów rządów i państw członkowskich.
Uczestnicy szczytu odnotowali czwartkową zapowiedź USA i Turcji w sprawie przerwania wszystkich operacji wojskowych na terenie Syrii i jednocześnie ponownie wezwali Turcję do zakończenia działań wojskowych, wycofania wszystkich sił militarnych i przestrzegania prawa międzynarodowego. We wnioskach podkreślono, że państwa członkowskie UE zdecydowały o wstrzymaniu licencji na wywóz broni do Turcji.
We wnioskach podkreślono, że UE nadal jest zaangażowana w rozwiązanie kryzysu humanitarnego i uchodźczego, w tym we wspieranie państw członkowskich, które stoją przed największymi wyzwaniami w kwestii migracji we wschodniej części Morza Śródziemnego.
Unijni liderzy podkreślili że nadal będą zajmować się sprawą działań wojskowych Turcji w Syrii.
W przyjętych wnioskach szefowie państw i rządów krajów UE potwierdzili swoją solidarność z Cyprem w sprawie nielegalnych działań wiertniczych Turcji w wyłącznej strefie ekonomicznej Cypru i poinformowali o przygotowaniu sankcji w związku z tureckimi wierceniami wokół tej wyspy.
W czwartek wiceprezydent USA Mike Pence ogłosił po rozmowach z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem, że Ankara zgodziła się na zawieszenie broni w Syrii, a sankcje USA zostaną zniesione. Strona turecka twierdzi, że otrzymała to, co chciała - bezpieczną strefę przygraniczną.
Turcja ma zawiesić na 120 godzin wszystkie operacje militarne, by pozwolić kurdyjskim bojownikom na opuszczenie przygranicznego pasa w północno-wschodniej Syrii, a gdy Kurdowie wycofają się nastąpi rozejm. Turcja nie będzie jednak zobligowana do wycofania swoich wojsk z Syrii.
Tureckie siły i sprzymierzeni z nimi syryjscy bojownicy rozpoczęli ofensywę w północno-wschodniej Syrii 9 października, gdy prezydent USA Donald Trump zadecydował o wycofaniu z północnej Syrii sił amerykańskich. Przez pięć lat Amerykanie walczyli z Państwem Islamskim wraz z Syryjskimi Siłami Demokratycznymi (SDF), na czele których stoją kurdyjskie milicje Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG).
Władze w Ankarze uważają kurdyjskich bojowników z YPG za terrorystów z powodu ich powiązań ze zdelegalizowaną w Turcji separatystyczną Partią Pracujących Kurdystanu (PKK).
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.