Katolicy, protestanci i buddyści współpracują, by nie dopuścić do realizacji w Korei Południowej tzw. Projektu Czterech Rzek
Według władz byłby on szansą na ożywienie turystyki i odciążenie zapchanych dróg. W istocie – uważają jego przeciwnicy – zachwiałby całym ekosystemem Korei, wyniszczając go w sposób dramatyczny. Dlatego też przedstawiciele religii od miesięcy organizują Msze, międzyreligijne spotkania i czuwania modlitewne w intencji zmiany decyzji rządu. Jak mówią, troska o życie i środowisko naturalne obecna jest we wszystkich religiach i to ona połączyła ich wysiłki w obronie zagrożonej przyrody.
Projekt przewiduje połączenie czterech największych rzek Korei specjalnymi kanałami. Jeden z nich miałby mieć 540 km i, jak twierdzą władze, stać się „wodną autostradą”. Jego powstanie naruszyłoby jednak równowagę ekologiczną w kraju, a zarazem, jak przestrzegają specjaliści, mogłoby zagrozić zasobom wody pitnej. Na międzyreligijną inicjatywę rząd patrzy mało przychylnie, stąd, kiedy grupa chrześcijan spotkała się na czuwaniu modlitewnym nad jedną z rzek, władze wysłały tam tysiąc policjantów mających zapobiec ewentualnym rozruchom.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.