W Paryżu trwa szczyt ws. wojny na Ukrainie. Na prośbę Papieża towarzyszy mu modlitwa całego Kościoła. Wczoraj na Anioł Pański Franciszek apelował o modlitewne wsparcie, aby spotkanie przywódców Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec, zaowocowało pokojem w sprawiedliwości.
Zdaniem nuncjusza apostolskiego w Kijowie słowa Franciszka są bardzo ważne dla Ukraińców, ponieważ na co dzień czują się oni opuszczeni przez społeczność międzynarodową i zepchnięci do narożnika. Gest Papieża sprawił, że cały świat usłyszał o ich problemach. „W czasie wojny najbardziej cierpią ludzie prości i ubodzy. Ostatnio, ilekroć ich odwiedzam, czuję że zaczynają wierzyć, że te cierpienia się kończą” – mówi abp Claudio
Nie wszystko zależy od polityków, wiele od modlitwy
"Słowa Papieża, które usłyszeliśmy są źródłem wielkiego pocieszenia dla ludności Ukrainy. Spotkanie prezydentów Ukrainy, Rosji i Francji oraz kanclerz Republiki Federalnej Niemiec, znane jako „format normandzki”, jest fundamentalne dla przyszłości tego kraju. Pokój jest marzeniem każdego. Jesteśmy wszyscy bardzo zadowoleni, że Ojciec Święty zabrał w tej sprawie głos, a tym samym ogłosił ją całemu światu i wsparł inicjatywę pokojową. Ludzie muszą zrozumieć, że nie wszystko zależy od słów i decyzji politycznych, ale również bardzo wiele zależy od modlitwy i posłuszeństwa woli Bożej, bo pokój jest Bożym darem. Spodziewamy się oczywiście wiele po tym spotkaniu, mamy nadzieję, że wojna się skończy, ponieważ wszyscy są już nią wyczerpani. Wielu ludzi cierpi w niewyobrażalny sposób przez ten przedłużający się konflikt".
W podobnych duchu wypowiedział się zwierzchnik ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego. Życzył prezydentowi Ukrainy odwagi na wzór Mojżesza, który wyprowadził lud z Egiptu, nie lękając się gniewu Faraona. „Na pokoju najbardziej zależy Ukraińcom. Nie możemy porzucić naszego pragnienia bycia wolnym, niezależnym państwem, które wybrało własną drogę rozwoju” – zaznaczył abp Światosław Szewczuk. Zauważył, że dziś istnieją dwa możliwe sposoby rozwoju Ukrainy: powrót do radzieckiej przeszłości lub pójście w stronę Europy. Abp Szewczuk wyjaśnił, że Kościół greckokatolicki jest przeciwny powrotowi do przeszłości, ponieważ za rządów reżimu sowieckiego wspólnota ta została zepchnięta do podziemia.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.