Aż 57 proc. Polaków doświadczyło w swoim życiu jednej z form przemocy: psychicznej, fizycznej, ekonomicznej lub seksualnej. Przy tym 72 proc. ankietowanych zgadza się z tezą, że prawo niedostatecznie chroni ofiary przemocy w rodzinie. Takie wnioski płyną z badania Kantar na zlecenie ministerstwa rodziny - pisze w środę "Dziennik Gazeta Prawna".
Na pierwszym miejscu tego niechlubnego zestawienia są: przemoc psychiczna, której osobiście doświadczyło 53 proc. ankietowanych, oraz fizyczna - 23 proc. Gazeta zwraca uwagę, że rezultaty badania odbiegają od liczb, na które powoływano się do tej pory w dyskusji o problemie. Przywołuje m.in. sondaż z 2014 r., również na zlecenie MRPiPS, w którym 24,7 proc. respondentów deklarowało, że w ciągu życia osobiście doświadczyło co najmniej jednej z czterech form przemocy (psychicznej, ekonomicznej, fizycznej, seksualnej).
Renata Durda, szefowa Niebieskiej Linii Instytutu Psychologii Zdrowia cytowana przez dziennik, podkreśla, że różnica między tymi badaniami jest ogromna. Zastrzega, że nie sama przemoc radykalnie przybrała na sile, lecz zmieniła się nasza świadomość. "Najnowsze liczby urealniają zjawisko. Myślę, że dzięki temu przechodzimy mentalnie z grupy krajów zaściankowych, które niewygodne problemy zamiatają pod dywan, do tych bardziej wyedukowanych, które z problemami walczą" - stwierdziła.
Sylwia Bąba z firmy Kantar dodała, że wcześniejsze sondaże opierały się na wywiadach telefonicznych, tymczasem teraz wykorzystano pogłębione wywiady online. Jej zdaniem, dalsze działania, np. kampanie społeczne i zmiany w prawie, powinny nauczyć nas, jak działać, komu zgłaszać problem i jakiej reakcji oczekiwać.
Jak podaje "DGP", resort zlecił analizę problemu w ramach Krajowego Programu Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie na lata 2014- 2020. Poza samą diagnozą zjawiska zbadano również skuteczność pomocy udzielanej osobom dotkniętym tym zjawiskiem. Gazeta zastrzegła, że na razie resort nie komentuje wyników badania, zapowiadając opublikowanie niebawem szczegółowego raportu.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.