Zakopane cały czas cieszy się bardzo dużą popularnością w okresie świąteczno-noworocznym. Coraz więcej osób decyduje się na spędzenie świąt poza domem właśnie pod Tatrami - poinformowała PAP szefowa Tatrzańskiej Izby Gospodarczej (TIG) Agata Wojtowicz.
"Góralska gościnność jest tak duża, jak wielkie góralskie serce. Choć większość kwater, pensjonatów i hoteli jest już zajęta na okres świąteczno-noworoczny, to zawsze znajdzie się pokój, nawet jak ktoś w ostatniej chwili zdecyduje się na przyjazd pod Giewont" - powiedziała Wojtowicz.
Dodała, że od kilku lat hotelarze obserwują, że Polacy coraz częściej decydują się na spędzenie świąt poza domem, na zorganizowanym wypoczynku.
"Polacy polubili święta poza domem i przyjeżdżają, choćby do nas, całymi rodzinami. Kiedyś było nie do pomyślenia, żeby święta spędzić poza domem, bo właśnie święta były kojarzone z domową atmosferą, ale obecnie turyści chętnie wyjeżdżają w tym okresie nawet całymi wielopokoleniowymi rodzinami. To wynika z tego, że obecnie żyjemy bardzo szybko i wielu z nas nie ma czasu na przygotowanie wieczerzy wigilijnej, a święta jednak wymagają sporej logistyki i przygotowań. Coraz więcej ludzi decyduje się na spędzenie tego czasu na urlopie, a taką świąteczną atmosferę zapewniają nasi kwaterodawcy i hotelarze. Turystom się to bardzo podoba, ponieważ mogą czas świąteczny poświęcić tylko sobie, w rodzinnym gronie" - mówiła szefowa TIG.
Niemal wszystkie pensjonaty i hotele pod Giewontem oferują turystom spędzenie świąt połączonych z uroczystą wieczerzą wigilijną, czy śpiewaniem kolęd przy góralskiej kapeli.
Noclegi w popularnych kwaterach prywatnych można znaleźć pod Tatrami już od 50 zł wzwyż, skończywszy na luksusowych hotelach, które oferują pobyt z całym pakietem wypoczynkowym w cenie do kilku tysięcy zł.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.