W Indiach pracuje od 85 do 100 mln dzieci.
Ich zarobki pomagają w utrzymaniu najbiedniejszych rodzin. Zjawisko pracy nieletnich stara się wykorzenić wiele katolickich organizacji pomocowych. Wśród nich jest działające od 1984 r. w czterech indyjskich stanach (Nadu, Pondicherry, Karnataka i Madhya Pradesh) stowarzyszenie Ręka w rękę. Dąży ono do wyeliminowania pracy dzieci poprzez wykorzenienie przyczyn tego zjawiska. Innymi słowy stowarzyszenie udziela mikrokredytów, pomaga rodzicom w zdobyciu wykształcenia i pracy oraz otacza najbiedniejszych opieką medyczną.
Ta polityka wydaje już pierwsze owoce – mówi jeden z członków stowarzyszenia Santhus Gnanapragsam, który niesienia pomocy najbardziej potrzebującym uczył się w Caritas. Np. w leżącym na południu Indii dystrykcie Kancheepuram wszystkie dzieci z rodzin objętych projektem przestały pracować i zaczęły chodzić do szkoły. To jest jeden z warunków udzielania pomocy, jaki stawia rodzicom stowarzyszenie Ręka w rękę. Zresztą prowadzi ono nie tylko kursy doskonalenia zawodowego dla dorosłych, ale także bezpłatne szkoły od podstawówki po gimnazjum.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.