Eleonore Laloux nigdy nie pozwoliła, by zespół Downa przejął kontrolę nad jej życiem. Teraz 34-latek podejmuje nowe wyzwanie: chce ubiegać się o miejsce w radzie lokalnej w nadchodzących wyborach we Francji.
Jeśli Laloux wygra, będzie jedną z pierwszych kobiet z zespołem Downa we Francji, która obejmie takie stanowisko publiczne.
Laloux prowadziła kampanię przede wszystkim pukając do drzwi w swoim rodzinnym mieście Arras w północnej Francji.
- Ciężko walczyłam, by żyć z zespołem Downa. Już mi nie przeszkadza. Teraz walczę o włączenie. Osoby niepełnosprawne mają swoje miejsce w społeczeństwie - powiedziała New York Post.
Kobieta ma mnóstwo pomysłów, nad którymi codziennie pracuje. Obejmują one m.in. pomoce audio i braille'a, by osoby niedosłyszące i niewidome mogły bezpiecznie przechodzić przez ulice, autobusy elektryczne z podjazdami dla wózków inwalidzkich oraz specjalne parki dla psów.
We Francji niestety szacuje się, że 86 procent dzieci, u których zdiagnozowano zespół Downa przed urodzeniem, ginie w wyniku aborcji. Francuska Conseil d'Etat w 2016 roku zakazała pozytywnej i inspirującej reklamy "Dear Future Mom" w 2016 r. Podany powód był następujący: "może zakłócać sumienie kobiet, które zgodnie z prawem dokonały różnych wyborów życiowych."
Przypominamy reklamę:
Telewizja Republika
DEAR FUTURE MOM (NAPISY PL)Rodzice Laloux wychowali ją tak, by była pewna siebie i mogła poradzić sobie w życiu sama. Postanowili nie umieszczać jej w specjalnej szkole. Jej powszechne wykształcenie i codzienne wyzwania, pomogły jej w odniesienia sukcesu w pracy, jako administratorki szpitala.
Laloux napisała także książkę "Zespół Downa, i co z tego?".
Burmistrz Arras, Frederic Leturque, powiedział o Laloux: „Niepełnosprawność, którą odczuwa, siła jej charakteru, jej pomysły, sprawią, że będziemy myśleć inaczej”.
Pierwsza tura wyborów już 15 marca.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.