Minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini poinformował w środę, że przeprosił prezydenta Giorgio Napolitano za to, że rząd Silvio Berlusconiego nie przekazał mu żadnych informacji o wizycie przywódcy Libii Muammara Kadafiego w Rzymie.
"Postanowiłem osobiście przeprosić szefa państwa za to zaniedbanie administracyjne" - powiedział Frattini telewizji publicznej RAI.
Postępowanie centroprawicowego rządu, który od niedzieli do wtorku podejmował Kadafiego, wywołało zdumienie komentatorów. Dziennik "Corriere della Sera" w artykule redakcyjnym na pierwszej stronie w środę zapytał: "Dlaczego aż do odlotu Kadafiego z lotniska Ciampino prezydent Giorgio Napolitano nie otrzymał najmniejszej informacji o jego wizycie?".
To była "niegrzeczność wobec Pałacu Prezydenckiego" - oceniła największa włoska gazeta.
Muammar Kadafi przybył do Wiecznego Miasta na huczne obchody drugiej rocznicy podpisania układu o przyjaźni włosko-libijskiej, który uznano za historyczny, ponieważ zakończył spory i dramatyczne podziały będące rezultatem kolonializmu doby faszystowskich Włoch. W przygotowanych z wielkim rozmachem uroczystościach nie uczestniczył prezydent Napolitano.
Wizyta libijskiego lidera upłynęła zaś tradycyjnie pod znakiem jego kontrowersyjnych i ekstrawaganckich zachowań, a media nazwały ją spektaklem. Ostro za podejmowanie Kadafiego skrytykowała premiera Berlusconiego centrolewicowa opozycja. Politycy Partii Demokratycznej uznali, że Włochy stały się z tego powodu na arenie międzynarodowej pośmiewiskiem.
Msza św. w 106. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.