Chrześcijańskim wkładem w integrację europejską jest promowanie cywilizacji miłości, której jednym z przejawów jest międzyludzka solidarność ze słabszymi - mówił w piątek kard. Stanisław Dziwisz na konferencji o roli Kościoła katolickiego w integracji Europy.
"Jedynie cywilizacja miłości jest w stanie zjednoczyć nasz kontynent i przyczynić się do jego odnowy. Prawa człowieka, którymi tak bardzo szczyci się Europa, muszą obejmować również poszanowanie najsłabszych, którzy sami nie potrafią się bronić" - podkreślił metropolita krakowski.
Kard. Dziwisz powiedział, że nie można zrozumieć pojawiających się tendencji do "usuwania i ograniczania wpływu chrześcijaństwa na życie publiczne, tendencji powołujących się na ranienie uczuć wielu niechrześcijan mieszkających w Europie".
"Europa to wspólne dobro, na które składają się osoby i społeczności o różnych wyznaniach, religiach i światopoglądach. Niewątpliwie do budowy tego dobra przyczyniają się chrześcijanie" - mówił kard. Dziwisz na konferencji "Rola Kościoła katolickiego w procesie integracji europejskiej" zorganizowanej w podkrakowskich Tomaszowicach.
Jak podkreślił, chrześcijański wkład w zjednoczenie Europy "jest zawsze taki sam", a jest nim budowa życia opartego o fundamenty mające źródło w Dekalogu.
"Zjednoczona Europa to gwarancja bezpiecznego życia w pokoju. Jednak na dłuższą metę nie da się jej zbudować jedynie w oparciu o ekonomię i politykę. Ojcowie założyciele wyraźnie kładli nacisk na Europę jednoczącą się wokół wartości ducha" - przypomniał kard. Dziwisz.
"Wartości duchowe proponowane przez Kościoły chrześcijańskie, w tym przez Kościół rzymsko-katolicki, są czymś zasadniczym, gdyż w świecie opartym na kalkulacji widzi się jedynie zysk, nominały banknotów, a zupełnie nie zauważa się wymiaru duchowego człowieka i całych społeczeństw" - mówił metropolita krakowski.
Kard. Dziwisz zaznaczył, że Kościół stara się czynnie uczestniczyć w procesie budowania społeczeństwa obywatelskiego i "opowiada się za takim typem demokracji, w której państwo ma rolę pomocniczą".
"Społeczeństwo rozwija swoją działalność tak daleko, jak to możliwe, a państwo interweniuje jedynie wtedy, kiedy to jest konieczne" - wyjaśnił hierarcha. "Kościół nieustannie przypomina, że prawdziwa demokracja jest formą rządów zgodną z prawdą o człowieku. Dlatego demokracja, aby nie przemieniła się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm, musi mieć odniesienie do moralnej podstawy swego funkcjonowania, jaką jest Dekalog" - dodał.
Metropolita krakowski przestrzegł, że zachowanie jedynie formalnych reguł demokracji, w wielu przypadkach "niekoniecznie musi oznaczać słuszność po stronie większości". "Kościół w duchu dialogu wciąż podkreśla, że nie ma wolności bez prawdy. Chodzi przecież nie tylko o sam proces demokratyczny, ale przede wszystkim o jego wynik końcowy. Stale trzeba pamiętać, że pogwałcenie wolności prowadzi do totalitaryzmu, a zlekceważenie prawdy do relatywizmu moralnego" - powiedział Dziwisz.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.