Tysiąc euro odszkodowania za zniesławienie nauczycielki przez ucznia szkoły podstawowej muszą zapłacić jego rodzice - taki wyrok zapadł koło Treviso na północy Włoch. Decyzja jest komentowana jako radykalny przykład egzekwowania rodzicielskiej odpowiedzialności.
Opisane przez lokalne media zdarzenie miało miejsce cztery lata temu w miejscowości Conegliano. Uczeń piątej, ostatniej klasy w wypracowaniu, w którym miał opisać swoje doświadczenia z kończącej się nauki w szkole podstawowej, użył w wypracowaniu obraźliwych, nacechowanych przemocą, słów pod adresem nauczycielki.
Rodzice dziecka zostali natychmiast wezwani do szkoły w celu omówienia tego incydentu. Odmówili jednak rozmowy z pokrzywdzoną nauczycielką i nie reagowali na kilka wezwań, także ze strony dyrekcji placówki.
Kobieta postanowiła w tej sytuacji wejść na drogę sądową domagając się odszkodowania za poniesione straty osobiste i zawodowe.
Sędzia pokoju, do którego trafiła ta sprawa, orzekł, że rodzice ucznia muszą zapłacić nauczycielce tysiąc euro zadośćuczynienia i ocenił, że ponoszą odpowiedzialność za to, co się stało. Za dodatkową okoliczność obciążającą uznał to, że matka i ojciec odmawiali przyjścia do szkoły i dialogu.
Satysfakcję z decyzji sędziego wyraził nauczycielski związek zawodowy i nazwał ją "zwycięstwem".
"Dla nas najważniejsza jest zawsze ochrona wizerunku i godności zawodowej nauczycieli"- powiedziała działaczka związkowa Michela Gallina. Podkreśliła, że może to powstrzymać rosnącą liczbę przypadków "agresywnych i zniesławiających zachowań" wobec przedstawicieli tego zawodu ze strony zarówno rodziców, jak i uczniów.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.